Dramat 7,5 tys. rolników. Mogą stracić ciągniki, obwiniają urzędników
Ponad 7,5 tys. rolników w Polsce może stracić możliwość korzystania z ciągników MTZ Belarus. Powodem jest fakt, że po latach urzędnicy uznali, że maszyny nie spełniają unijnych norm. Rolnicy domagają się interwencji od ministra infrastruktury.
Jednym z poszkodowanych jest Mariusz Maksymowicz z gminy Szepietowo (woj. podlaskie), który kilka lat temu zakupił ciągnik marki Belarus. Maszyna została zarejestrowana zgodnie z procedurami, jednak, jak podaje lokalny portal eWysMaz.pl, niedawno urzędnicy cofnęli rejestrację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czekali na tira z towarem za tysiące złotych. To do nich przyjechało
- Dostaliśmy informację, że nasz ciągnik został nielegalnie zarejestrowany, bo nie spełnia norm Unii Europejskiej - przyznał Maksymowicz. Chodzi o brak zgodności z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 167/2013 w sprawie homologacji.
Rolnicy w całej Polsce, podobnie jak Maksymowicz, stoją przed widmem utraty swoich maszyn. Problem dotyczy osób, które nabyły ciągniki MTZ Belarus po 1 stycznia 2016 r.
Z relacji portalu wynika, że rolnicy czują się oszukani, ponieważ zaciągnęli kredyty na zakup maszyn, które teraz są bezużyteczne. Decyzje Samorządowych Kolegiów Odwoławczych uniemożliwiają korzystanie z ciągników na drogach publicznych, co paraliżuje prace rolnicze.
Rolnicy chcą interwencji ministra
Przedstawiciele Ruchu Gospodarstw Rodzinnych (RGR) krytykują działania państwa. Prezes Konrad Krupiński podkreśla, że to państwo powinno ponieść konsekwencje błędów urzędników, a nie rolnicy, którzy działali zgodnie z prawem. - To nie jest jacht kupiony do opalania się, tylko maszyna do ciężkiej pracy - zwrócił uwagę.
RGR domaga się od rządu realizacji obietnicy ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka dotyczącej abolicji w tej sprawie. Rolnicy pytają, kto poniesie odpowiedzialność za urzędnicze błędy i czy państwo zamierza ich obciążyć skutkami decyzji, na które nie mieli wpływu.
Kontrowersyjne ograniczenia w pracy dla rolników na Dolnym Śląsku
Z problemami borykają się też rolnicy w woj. dolnośląskim. Starostwo powiatowe we Wrocławiu ustaliło, że rolnicy mogą korzystać z mostu tymczasowego DMS-65 w Wawrzeńczycach tylko od godz. 6:00 do 9:00 oraz od 15:00 do 17:00.
Poza tym każdy przejazd wiąże się z koniecznością uzyskania oficjalnego pozwolenia na korzystanie ze sprzętu rolniczego, co jeszcze bardziej utrudnia sprawę. Obejmuje to traktory, kombajny, a nawet pojedyncze przyczepy do transportu zbiorów. Bez takiego zezwolenia rolnicy nie mają prawa wjechać na most w określonych godzinach.
Rolnicy obawiają się strat finansowych, bo ograniczenia na moście uniemożliwiają nocny transport zbóż. Opady deszczu mogą pogorszyć jakość plonów i obniżyć ich wartość, a oczekiwanie na możliwość przejazdu dodatkowo wydłuża pracę.