Resort zapomniał o 5,5 mld zł
Ministerstwo Finansów właśnie poinformował rząd, premiera i prezydenta, że w przyszłym roku Polska musi zapłacić 5,5 mld zł. To ostatnia rata za myśliwce F-16. Jak pisze "Rzeczpospolita", dotąd nikt poza urzędnikami ze Świętokrzyskiej o takim wydatku nie pamiętał.
07.07.2014 | aktual.: 07.07.2014 08:53
Ministerstwo Finansów właśnie poinformowało rząd, premiera i prezydenta, że w przyszłym roku Polska musi zapłacić 5,5 mld zł. To ostatnia rata za myśliwce F-16. Jak pisze "Rzeczpospolita", dotąd nikt poza urzędnikami ze Świętokrzyskiej o takim wydatku nie pamiętał.
Gazeta przypomina, że Bronisław Komorowski przy okazji wizyty Baracka Obamy chwalił się, że zwiększamy wydatki na zbrojenia z 1,95 proc. do 2 proc. PKB. W przyszłym roku będzie to jednak dużo więcej.
Dopiero teraz resort Mateusza Szczurka przypomniał najważniejszym osobom w państwie, że w 2015 roku musimy zapłacić 1,8 mld dolarów z wartej w sumie 3,6 mld dolarów umowy na zakup samolotów F-16. Kontrakt podpisany przed dziesięciu laty sprawiał, że co roku płacono stosunkowo niewielkie raty. Bywały nawet lata, w których Amerykanom przelewano skromne kilkadziesiąt milionów jedynie za samą obsługę myśliwców.
Jak pisze "Rz" raty standardowo wahały się w granicach 130-300 mln dolarów. Jedynie w 2006 roku zapłaciliśmy 0,5 mld dolarów.
Główna płatność była odłożona w czasie do 2015 roku. Gazeta powołując się na swoje źródło twierdzi, że choć na Świętokrzyskiej pamiętano o gigantycznym wydatku, to zapomniano poinformować o tym premiera, szefa MON i prezydenta.
"Rz" twierdzi, że gdy urzędnicy Mateusza Szczurka poinformowali o gigantycznej racie ministra obrony Tomasza Siemoniaka, doszło do konfliktu. MF chciał bowiem wrzucić 5,5 mld zł za F-16 do budżetu obronnego. A to oznaczałoby gigantyczne cięcia w armii.
Ze stanowiska jakie "Rz" dostała od MF wynika, że ostatecznie wojnę o astronomiczną kwotę wygrało MON, a Siemoniak nie będzie musiał zaciskać pasa. Oznacza to, że w przyszłym roku na armię pójdzie aż 2,3 proc. polskiego PKB.