Według informacji przekazanej przez wicepremiera Władimira Semaszko od 1 lipca Białorusini będą płacić za tysiąc metrów sześciennych gazu około 200 dolarów. W pierwszym półroczu Białoruś płaciła za błękitne paliwo około 147 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Według ekspertów, podwyżki cen gazu wpłyną negatywnie na białoruską gospodarkę. .
Taka informacja - zdaniem niezależnych komentatorów - jest zaskakująca, bowiem prezydent i premier twierdzili, że w 2009 roku należy spodziewać się obniżki cen, a nie ich wzrostu.
Komentatorzy przypominają, że kontrakt między Gazpromem a Biełtransgazem przewidywał obniżenie cen gazu wraz z obniżaniem się cen ropy naftowej na światowych rynkach. Spodziewano się, że do końca roku cena błękitnego paliwa dla Białorusi nie przekroczy 100 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
Eksperci uważają, że to nie koniec wzrostu cen rosyjskiego gazu i Białoruś musi liczyć się ze znaczącymi podwyżkami. Ich zdaniem, w ciągu najbliższych 2 lat Rosja będzie dążyć do wprowadzenia tak zwanych europejskich cen gazu również dla Białorusi.
