Rzeźnik w spódnicy? Dlaczego nie?!

Kobieta jako kanar, komornik czy rzeźnik? To bardzo zły pomysł. Natomiast jako pielęgniarka, przedszkolanka czy stewardesa – owszem – sprawdzi się znakomicie. Powód? Płeć żeńska ma znacznie mniej testosteronu niż płeć męska. Co się stanie, gdy podamy kobiecie dawkę męskiego hormonu?

Rzeźnik w spódnicy? Dlaczego nie?!
Źródło zdjęć: © Thinkstock

22.02.2011 | aktual.: 22.02.2011 10:29

Dzielenie zawodów na męskie i żeńskie jest politycznie niepoprawne. Każdy, kto to robi, naraża się na atak ze strony feministek. Ich zdaniem, kobieta poradzi sobie z dosłownie każdą pracą. A więc nie tylko na traktorach, ale także w firmie windykacyjnej dybiącej na niewypłacalnych emerytów czy w najbardziej niehumanitarnej ubojni zwierząt. Ale to jest bujda na resorach. Wbrew feministkom, wszystkie profesje wymagające wyłączenia emocji nie są dla pań. Powinni się nimi zająć faceci, którzy – oczywiście statystycznie – są z natury bardziej chłodni, stanowczy, bezwzględni.

Kobiety okazują innym więcej serca, co predysponuje je do zawodów wymagających troski i opiekuńczości. Za to mężczyźni, często wyprani z uczuć, najbardziej realizują się w walce i we wszelkich działaniach eksponujących ich ego. Dlatego to oni najbardziej zabiegają o stanowiska kierownicze w firmie. I – uwaga! – na przekór feministkom, różnice w empatii wcale nie wynikają ze stereotypów kulturowych, ale z genów. Dowiedli tego ostatnio uczeni z Uniwersytetu Cambridge i uniwersytetu w holenderskim Utrechcie, którzy zrealizowali eksperyment z udziałem 16 kobiet.

Badane panie były doskonałe w testach, które polegają na odczytywaniu emocji z ekspresji twarzy. Ale do czasu. Wystarczyło, że podano im małą dawkę męskiego hormonu, by stały się mniej empatyczne. Zatem to nie kultura i wychowanie, lecz ilość testosteronu sprawia, że kobieta jest świetną pielęgniarką, natomiast mężczyzna doskonale radzi sobie ze ściąganiem długów i z trzymaniem pod butem steki podwładnych.

MK/JK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)