Safari zamiast Pasterki
Polacy coraz częściej odchodzą od tradycji. Wielu z nich zamiast Świąt Bożego Narodzenia w kręgu najbliższej rodziny woli zrobić sobie tropikalne wakacje.
Polacy coraz częściej odchodzą od tradycji. Wielu z nich zamiast Świąt Bożego Narodzenia w kręgu najbliższej rodziny woli zrobić sobie tropikalne wakacje. Zamiast barszczu i pierogów wolą rozkoszować się ostrygami lub ślimakami. Czy w dobie globalizacji i ogólnego dobrobytu tradycyjne święta odchodzą do lamusa a Polacy wolą wypoczywać za granicą?
Święta Bożego Narodzenia w niektórych wywołują ambiwalentne odczucia. Święta kojarzą się głównie z choinką, zapachem bigosu i pomarańczy. Z kwileniem dzieci uradowanych prezentami, migoczącymi, kolorowymi światełkami, dzieleniem się opłatkiem. Niektórym zaś stają przed oczami zatłoczone sklepy, olbrzymie kolejki do kas. Sprzątanie, wielkie gotowanie, nasiadówka z niekoniecznie kochaną rodzinką przy wigilijnym stole. A potem choroba wywołana brakiem umiarkowania w jedzeniu i piciu i znowu sprzątanie. W konsekwencji człowiek czuje się bardziej zmęczony niż po tygodniu w pracy. Aby uniknąć świątecznego zamieszania niektórzy stawiają na wyjazd. Ludzie wykorzystują wolne z okazji świąt, by wypocząć, najlepiej w przyjemnym klimacie.
Większość decyduje się na świąteczno - noworoczny wypoczynek z dużym wyprzedzeniem. Do takich amatorów wojaży zalicza się Lucyna Modrzejewska. – Pragnę spędzić ten zimowy urlop jak najbardziej intensywnie. Chcę oderwać się od naszej polskiej szarej zimy. Fakt, że nie będę obchodzić świąt nic dla mnie nie znaczy. W zasadzie już się napatrzyłam na Mikołajów, ozdoby świąteczne. Ulice i centra handlowe od miesiąca nasycone są tym świątecznym blichtrem. Razem z narzeczonym planujemy wyjechać do Afryki. Dla nas cena nie gra roli, liczy się pomysł. Wiem, że to spory wydatek, ale mój partner jest adwokatem i możemy pozwolić sobie na taką eskapadę. Sama pracują od rana do wieczora, w zasadzie ciągle w takiej samej, siedzącej pozycji. Jestem zmęczona. Chcę ruchu, relaksu, trochę szaleństwa. Zależy mi, by święta trochę inaczej spędzić. Po roku wytężónej pracy jest mi to potrzebne - wyjaśnia Lucyna Modrzejewska.
- Nowy Rok przywitam w Mozambiku. Sylwester odbędzie się w Maputo, stolicy tego kraju. Świętowanie Sylwestra jest tam podobno wyjątkowo huczne - dodaje. - Będziemy zajadać się tamtejszymi specjałami, to lepsze niż pierogi i karp w galarecie. Już sobie wyobrażam poranne safari, plantacje tropikalnych owoców oraz niekończące się pola trzciny cukrowej. No i kąpiel w Oceanie Indyjskim.
Krzysztof Wojar, programista pracujący w banku, zamierza spędzić kilka dni wolnych na przełomie roku bynajmniej nie w tradycyjny sposób. Mam zamiar wyjechać do Paryża. – opowiada Krzysztof - Moja żona, fascynuje się francuska kulturą, jest tłumaczem języka francuskiego. Pracuje w branży telekomunikacyjnej. Wyjazd ma być dla niej prezentem. Ona jest bardzo romantyczna. Będziemy zwiedzać, być może nawet urządzimy sobie małą, symboliczną Wigilię gdzieś w hoteliku. Najlepiej, choć to pewnie nierealne na Montmartre. Podobno do francuskiej tradycyjnej kuchni świątecznej należą ostrygi i owoce morza. Taki wypoczynek mi się marzy. Jestem zadowolony z tego pomysłu, bo jakoś znudziły mi się te tradycyjne święta.
- Choć uwielbiam swoją pracę i często siedzę w firmie po godzinach realizując zaległe projekty, jestem niezwykle zadowolony z wolnych dni – opowiada Dawid Olkuski, pracownik biura architektonicznego. - Szczęśliwie mam jeszcze do wykorzystania trzy dni zaległego urlopu. Już nie mogę się doczekać wyjazdu. Religijny wymiar świąt zupełnie mnie nie dotyczy. Jestem ateistą i nie czuję się zobowiązany do tego, by obchodzić Boże Narodzenie, które i tak zgodnie z „nową świecką tradycją” jest suto zakrapiane alkoholem. Wraz z przyjaciółmi wyjeżdżamy do Livigno w Alpy. Można tam nieźle poszaleć. Mam na myśli śnieżne szaleństwo, ale też puby i dyskoteki. Chcę oderwać się od pracy i tak właśnie wypoczywać. Dla mnie te kilka dni wolnego, to nie przerwa przeznaczona na celebrację świąt, a urlop wypoczynkowy.
Przedstawiciele firm turystycznych nie narzekają na brak chętnych na egzotyczne wyjazdy świąteczne.
- Grupa osób, która woli wyjechać niż siedzieć przy stole, powiększa się z roku na rok. Często są to rozwodnicy, single, osoby, które nadmiernie pracują. Bywa, że takim osobom święta po prostu źle się kojarzą. Wolą coś innego. Mamy dla takich osób bogatą ofertę. Wycieczki są wykupione z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Na brak chętnych nie narzekamy. Klienci pytają też o możliwość spędzenia tradycyjnych świąt, tyle że za granicą. W jakimś tropikalnym miejscu, gdzieś, gdzie mogliby spędziś je zgodnie z tradycją tamtego kraju - mówi Joanna Kropicka, z frirmy Juver Tourist.
Nasze społeczeństwo, a zwłaszcza młodsza jego część, jest konsumpcyjnie nastawione wobec rzeczywistości. Duchowy wymiar świąt nieco przygasa, tradycja zaczęła nas męczyć i uwierać. Być może dlatego, że wiąże się z pewnym wysiłkiem, dopełnieniem obowiązków wynikających z przyjętych obyczajów. Pragniemy zmienić to, co było praktykowane przez lata. Ten trend wynika także z faktu, że młodzi ludzie w Polsce dużo pracują i chcą po prostu odpocząć, zakosztować innej formy wypoczynku. Z pewnością jednak Boże Narodzenie wraz ze swoją duchowością i magią jest wartością dla większości osób.
Beata Kania