Seks z szefem? Normalka

Robimy to dla osiągnięcia różnych celów. Awans, podwyżka, korzyści materialne. Zabawa w doktora w czasie pracy kończy się jednak różnie. Niekiedy bardzo tragicznie. Seks w pracy to bardzo niebezpieczny sport.

Seks z szefem? Normalka
Źródło zdjęć: © sxc.hu

10.11.2010 | aktual.: 12.11.2010 11:39

Dla korzyści w pracy jesteśmy w stanie zrobić bardzo wiele. Oprócz zwykłego wazeliniarstwa wykorzystujemy do tego coś bardziej skutecznego. Seks. Dlaczego decydujemy się na ten krok? Co sprawia, że do osiągnięcia jakiegoś celu używamy miłości fizycznej?

Seks za podwyżkę

Dla Rafała uprawianie seksu z kadrą zarządzającą to nic złego. Liczy się wyłącznie efekt. Rynek pracy to nieustanna walka o swoje. Nie ma tu miejsca na sentymenty, wszystkie chwyty są dozwolone. Twierdzi, że w rolę podwładnego jest wręcz wpisane lizusostwo i zmuszanie się do seksu z szefem.
- Jak na razie spośród moich dwóch dotychczasowych przełożonych, tylko z jedną regularnie uprawiałem seks. Poprzednią szefową próbowałem uwieść. Skończyło się jednak tylko na pocałunkach. Odetchnąłem z ulgą bo była starsza ode mnie o 20 lat i do dalszej fazy nie chciało mi się zmuszać. Jednak warto było – opowiada Rafał, przedstawiciel handlowy - W obu przypadkach moje poświęcenie zaowocowało podwyżkami. Ostatnio wspomniałem, że wziąłem kolejny kredyt i że liczę na podwyżkę. Powiedziała, że zobaczy co da się zrobić, ale że nie obiecuje. Dostałem pensję wyższą o 200 zł.

Sposób na przyjemność i finansowe bezpieczeństwo

Poda kawę, zadzwoni gdzie potrzeba, przygotuje harmonogram spotkań. W przerwie spotkania ukoi stargane szefowskie nerwy, rozładuje napięcie. Dostępna w dzień i w nocy. Osobista sekretarka.
- W moim przypadku to sposób na życie, przyjemność oraz finansowe bezpieczeństwo – zwierza się Judyta, asystentka prezesa - Żeby osiągnąć wymarzony cel trzeba wykorzystywać swoje atuty. Lubię seks a jeżeli mogę się przy tym świetnie bawić? Nic więcej mi do życia nie potrzeba. Z szefem spotykam się po godzinach. Czasem podróżujemy przy okazji wyjazdów służbowych. Prezes ma żonę ale nic mi do tego. Nie będę przepraszać za to, że dbam o swoje potrzeby.

Awans a potem odejście

Czasem się komplikuje. Kończy się rezygnacją z pracy. Nie wszystkim się podoba zdobywanie korzyści poprzez igraszki z szefem.
- Na początku było fantastycznie. Romans kwitł w najlepsze. Dostałem awans – opowiada Jarosław – Idylla skończyła się kiedy zostaliśmy przyłapani. Zaczęły się plotki. Atmosfera stała się nieprzyjemna. W dodatku o całej sprawie dowiedział się mąż szefowej. To był gwóźdź do trumny. Odszedłem z firmy na jej prośbę. Zdaję sobie sprawę, że to był błąd. Zbyt wiele osób ucierpiało. Z korzyści nie zostało nic tylko wyrzuty sumienia.

Intymne kontakty z przełożonym mają fatalny wpływ na ogólną atmosferę w zespole. Bardzo często pracownicy tracą szacunek do szefa, który sypia z pracownikami. Konsekwencji jest znacznie więcej. Zwolnienie z pracy, odrzucenie przez współpracowników, posądzenie o wykorzystywanie seksualne. Zanim zdecydujemy się na ten krok musimy się dobrze zastanowić.

wykorzystywanie seksualnesexszef
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (165)