Serial zareklamuje wszystko
Ksiądz Mateusz popija colę, mieszkańcy "Na Wspólnej" wszyscy chodzą do jednego banku, a w Fredek Kiepski Mocnego Fulla zamienia na piwo z telewizora. Przypadek? Nie, to product placement, czyli reklama w trakcie filmu czy serialu. W Polsce ten rynek rośnie w szalonym tempie - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
W tym roku na promocję w trakcie seriali czy programów rozrywkowych firmy wydadzą aż 210 mln zł. Na przykład w show TVN "Top Model" widzowie zobaczą, jak uczestniczki używają konkretnej marki kosmetyków. Reklamować w ten sposób będą się też producenci samochodów, przypraw, jogurtów czy napojów.
O tym, że taka reklama jest niezwykle skuteczna, przekonała się linia lotnicza Ocean Sky. Za pojawienie się w filmie "Quantum of Solance" z serii Jamesa Bonda zapłaciła 600 tys. funtów, ale jej obroty zwiększyły się aż o 40 proc. - pisze "DGP"
W Polsce product placement legalny jest dopiero od maja, ale reklamy z ominięciem prawa pojawiały się już wcześniej. Teraz oficjalnie może w popularnym serialu umieścić można promocję samochodu, kosmetyku czy restauracji. Warunki są dwa. Product placement nie może pojawić się w programach dla dzieci oraz informacyjnych, a w pozostałych trzeba o reklamie poinformować widzów.
Jak pisze "DGP", Polska w szybkim tempie goni Europę pod względem budżetów przeznaczonych na reklamę wpisaną w scenariusz programu. Zdaniem ekspertów z PQ Media przez najbliższe lata będzie to wzrost dwucyfrowy. Za dwa laty mamy być pod względem tego typu wydatków reklamowych na piątym miejscu w Europie. W 2014 roku będzie to już ok. 365 mln zł
Wirtualna Polska / "Dziennik Gazeta Prawna"