Setki tysięcy Polaków wróci z emigracji?
Komisja Unii Europejskiej przyjęła niekorzystne dla polskich emigrantów przepisy.
27.06.2013 | aktual.: 27.06.2013 12:46
Komisja UE przyjęła niekorzystne dla polskich emigrantów przepisy, którym sprzeciwiała się Polska.
Członkowie komisji przyjęli sprawozdanie polskiej europosłanki Danuty Jazłowieckiej (PO) w sprawie dyrektywy o usprawnieniu delegowania pracowników w UE.
- Przegraliśmy dwa ważne dla Polski artykuły - powiedziała po głosowaniu Jazłowiecka. Eurodeputowani opowiedzieli się za wprowadzeniem obowiązkowej odpowiedzialności inwestorów za naruszenia podwykonawców wobec pracowników, np. niewypłacenie wynagrodzenia. Taka solidarna odpowiedzialność jest stosowana obecnie przez osiem krajów UE, m.in. Niemcy, Francję i Holandię.
Eurodeputowani przyjęli poprawkę, która rozszerza tę solidarność na wszystkie sektory i na cały łańcuch podwykonawców, czyli poszli dalej niż proponowała Komisja Europejska.
- Poprawka socjalistów zobowiązuje kraje do wprowadzenia solidarnej odpowiedzialności. W przypadku małych firm i małych ilości delegowanych pracowników jest to zupełnie niepotrzebne i zbyt restrykcyjne - skomentowała Jazłowiecka.
Jeżeli polska firma będzie miała kłopoty finansowe i nie zapłaci np. składek za oddelegowanego pracownika, po wejściu w życie dyrektywy, koszt ten poniesie klient. Eksperci są zdania, że taki zapis może mieć fatalne skutki, bo to zbyt duże ryzyko dla zagranicznych firm. W rezultacie wybiorą droższe firmy z rynku lokalnego.
Większa kontrola
Eurodeputowani opowiedzieli się też za utrzymaniem otwartego katalogu tzw. środków kontrolnych dla firm. Jest to lista dokumentów, jakie przedsiębiorca delegujący pracowników powinien mieć w momencie kontroli. Według najnowszej propozycji administracje krajowe powinny mieć swobodę w tworzeniu tego katalogu. Polska postulowała, aby katalog ten był zamknięty.
- Propozycja socjalistów (...) daje nieprawdopodobne możliwości wprowadzenia nowych środków kontroli - powiedziała Jazłowiecka. Jej zdaniem odbije się to niekorzystnie na małych i średnich przedsiębiorstwach, gdyż zwiększy poziom biurokracji.
Według najnowszych propozycji KE nie będzie informowana o zmianach na tej liście
Polska eurodeputowana, która będzie prowadziła negocjacje z Radą UE w imieniu KE i PE, wyraziła nadzieję, że właśnie podczas negocjacji uda się wprowadzić dalsze zmiany. - Bardzo liczę na to, że polski rząd będzie umiał zmobilizować inne rządy do tego, żebyśmy mogli wygrać tę sprawę dla naszych przedsiębiorców i pracowników - podkreśliła.
Europosłowie poparli także utworzenie jednej strony internetowej w każdym kraju z wszystkimi niezbędnymi informacjami na temat warunków zatrudnienia.
Nowa dyrektywa ma poprawić egzekwowanie dyrektywy z 1996 roku określającej prawa pracowników delegowanych m.in. ich prawo do płacy minimalnej oraz czasu pracy na równi z innymi pracownikami w kraju delegowania.
Za przyjęciem raportu polskiej eurodeputowanej głosowało 23 europosłów, przeciw było 17, a sześciu wstrzymało się od głosu. Teraz trafi on do negocjacji z Radą UE. Według polskiej europosłanki mimo poprawek propozycja dyrektywy ulepsza sytuację pracowników, daje im możliwość bezpośredniego dowiadywania się, jakie są ich prawa oraz informuje, w jaki sposób mogą o nie walczyć.
Polska jest krajem, który deleguje do innych krajów UE najwięcej pracowników: 200 tysięcy z miliona delegowań rocznie w całej UE. Delegowani Polacy pracują głównie w sektorze budowlanym i transportowym; najczęściej wyjeżdżają do Niemiec, a także m.in. do Holandii i Danii.
(AS)