Spadek w granicach konsolidacji
Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły kolejną sesję, w trakcie której nastroje kształtowały głównie rynki otoczenia. Już o poranku silniejsze od prób podnoszenia cen w Warszawie okazały się spadki indeksów europejskich.
18.04.2012 18:12
Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły kolejną sesję, w trakcie której nastroje kształtowały głównie rynki otoczenia. Już o poranku silniejsze od prób podnoszenia cen w Warszawie okazały się spadki indeksów europejskich.
W efekcie w solidarnym i porównywalnym z innymi rynku ruchu WIG20 oddał 1,09 procent, gdy strata szerokiego indeksu WIG wyniosła 0,85 procent. Z perspektywy końca sesji dzisiejsze notowania były klasycznymi dla okresu, w którym nastroje kształtuje sezon wyników kwartalnych na rynkach rozwiniętych. Po wtorkowej zwyżce na Wall Street, gdzie średnie zyskały od 1,5 do przeszło 2 procent, Europa została zmuszona do oczekiwania na nowe wieści z USA a Warszawa do powielania ruchów w Niemczech czy Londynie. Brak nowych impulsów wzrostowych na Wall Street spowodował, iż np. gracze na rynku niemieckiego DAX-a skupili się na korekcie przeszło dwuprocentowych zwyżek w dniu wczorajszym. Warszawie przypadła rola naśladownika, który nie potrafi poszukać własnej ścieżki i dlatego zarówno DAX, jak i WIG20 skończyły sesję porównywalnymi stratami.
Nie ma jednak wątpliwości, iż kopiowanie ruchów rynków otoczenia przychodziło łatwo dzięki zawieszeniu się Warszawy w rejonach, które znane były na kilku poprzednich sesjach. Patrząc na rynek pryzmat wykresu WIG20 trudno nie odnotować faktu, iż od blisko tygodnia indeks pozostaje zamknięty na około 40-punktowej półce, której granice wyznaczają minima i maksima sesji z 12 kwietnia. Na żadnej sesji od blisko tygodnia – łącznie z dzisiejszą - ani podaż, ani popyt nie zdołały ustabilizować wykresu poza granicami konsolidacji. Zarówno kupujący, jak i sprzedający po dwa razy ponosili porażki na oporach i wsparciach. Dlatego dzisiejszy spadek WIG20, jak i wczorajszy wzrost należy traktować w kategoriach zmian mało wnoszących do układu sił na rynku. Pomijając fakt, iż w sezonie wyników kwartalnych na świecie wykresy indeksów rynków peryferyjnych mają tendencję do generowania szumu, można oczekiwać wybicia WIG20 z lokalnej półki i nieco większej aktywności graczy związanej z przesileniem. W szerszym obrazie patrząc
zamknięcie dnia na poziomie 2246 pkt. oznacza, iż rynek potrzebuje więcej niż jednej sesji o standardowej dziś zmienności, by pokonane zostały znacznie istotniejsze bariery zalegające w okolicach psychologicznych poziomów 2300 i 2200 pkt.
Adam Stańczak