Spadki w granicach bezpieczeństwa
Wtorkowa sesja na GPW rozpoczynała się lekkim spadkiem WIG20, ale dość szybko strata do odniesienia została odrobiona. Potem właśnie poziom poniedziałkowego zamknięcia ustanowił cel do ataku dla strony popytowej, ale ani raz nie nastąpiło jego wyraźne przełamanie.
Tym razem, w odróżnieniu do dnia poprzedniego, depesze obfitowały w ważne doniesienia z globalnej gospodarki. Przed południem poznaliśmy m.in. wstępne odczyty PKB za IV kwartał 2011 poszczególnych krajów strefy euro, odczyty dla najważniejszych państw, czyli Niemiec i Francji rozminęły się negatywnie z oczekiwaniami, a co za tym idzie wzrost PKB całego Eurolandu również był wolniejszy od prognoz (0,3 vs 0,4%). Również mierzący nastroje wśród inwestorów i analityków wskaźnik ZEW pokazał niższe od spodziewanych poziomy (+15,7 vs +20,1 pkt, w lutym). Te wiadomości mogły umocnić podaż, ale pojawiły się również takie sprzyjające popytowi. Dobre wyniki kwartalne przedstawiały duże europejskie spółki: Barclays (bank) i Danone, a udana aukcja papierów dłużnych Hiszpanii (mniejsze rentowności, dopisał popyt) zmniejszyła obawy o kondycję gospodarek europejskich.
Popołudniowe doniesienia również się niejako zneutralizowały. Sprzedaż detaliczna w USA w styczniu rosła wyraźnie wolniej od prognoz (0,3 vs 0,6% w ujęciu core), natomiast lepszy był odczyt indeksu koniunktury wśród producentów w stanie Nowy Jork (15,4 vs 14,7 pkt w lutym). Ostatecznie jednak na GPW przeważyła strona podażowa, po tym jak Wall Street rozpoczęła sesję lekkim spadkami. WIG20 zamknął się 2703 pkt, czyli stratą 0,5%, przy obrocie 576 mln PLN. Największy zawód spotkał posiadaczy akcji Lotos, które potaniały o 1,6%, mimo bardzo dobrego raportu za IV kwartał 2010, publikowanego przed sesją.