SPFG nie zapłacił za spółki z Gdyni; będą wystawione w nowym przetargu
Ponieważ fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights (SPFG) nie wpłacił w czerwcu 7 mln 220 tys. zł za udziały dwóch spółek z Gdyni - Euro Rusztowania i Euromos - zostaną one wystawione na sprzedaż w nowym przetargu - powiedział zarządca kompensacji Roman Nojszewski.
21.10.2009 | aktual.: 21.10.2009 12:58
Ponieważ fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights (SPFG) nie wpłacił w czerwcu 7 mln 220 tys. zł za udziały dwóch spółek z Gdyni - Euro Rusztowania i Euromos - zostaną one wystawione na sprzedaż w nowym przetargu - powiedział zarządca kompensacji Roman Nojszewski.
W maju fundusz wylicytował kluczowe części majątku stoczni Gdynia i Szczecin. Ponieważ pochodzi on spoza obszaru Unii Europejskiej, musiał mieć zgodę resortu spraw wewnętrznych i administracji na zakup wylicytowanych aktywów stoczniowych. Ponadto musiał udowodnić swoje związki z Polską, np. posiadając udziały w naszych spółkach.
- Zarejestrowany na Antylach Holenderskich fundusz wziął udział w przetargu na udziały w spółkach: Euro Rusztowania i Euromos. Prawidłowo zarejestrował się, wpłacił wadium, wylicytował udziały, a następnie zawarł z zarządcą kompensacji umowy wstępne - wyjaśnił Nojszewski z firmy Bud Bank Leasing odpowiadającej za podział, wycenę i sprzedaż majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Zaznaczył, że zarządca kompensacji wysłał do funduszu wezwania o wpłatę wymaganej kwoty za obie spółki do 15 czerwca. Ponieważ po upływie tego terminu fundusz nie wpłacił pieniędzy, 31 sierpnia zarządca kompensacji odstąpił od umów sprzedaży udziałów w tych dwóch spółkach.
Nojszewski wyjaśnił, że wpłacone przez fundusz wadium, czyli 273 tys. zł za Euro Rusztowania i 101 tys. 900 zł za Euromos, zostaje na rachunku zarządcy kompensacji.
- Fundusz nie przystąpił do podpisania umów ostatecznych, przepadło mu wadium - środki te zasiliły rachunek stoczni Gdynia, do której należą te spółki - powiedział Nojszewski.
O tym, że fundusz nie wpłacił pieniędzy za udziały w stoczniowych spółkach w terminie, napisała czwartkowa "Rzeczpospolita". "Stichting nigdy udziałów w spółkach nie kupił. Sprawdziliśmy to w dokumentach spółek w Krajowym Rejestrze Sądowym w Gdańsku. Nie ma tam śladu po funduszu. W gdańskim sądzie nikt nigdy nie składał nawet wniosków o wpisy w KRS w związku ze zmianami właścicielskimi w obu spółkach" - czytamy w "RZ".
Tymczasem rzeczniczka MSWiA Wioletta Paprocka powiedziała w czwartek PAP, że 10 czerwca zarządca kompensacji w umowach przesłanych do resortu złożył oświadczenie, iż Stichting Particulier Fonds Greenrights wpłacił wymaganą kwotę za udziały dwóch spółek z Gdyni.
- To oświadczenie zostało "wadliwie" zrozumiane przez MSWiA. Trudno się odnosić zarządcy kompensacji do przyczyn, dla których resort uznał, że Fundusz wpłacił pełną kwotę za udziały w obu spółkach - powiedział Nojszewski. Podkreślił, że wszelkie oświadczenia i dokumenty - sporządzone przez zarządcę kompensacji - zostały dostarczone do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która bada sprawę domniemanych nieprawidłowości przy sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Nojszewski podkreślił, że udziały w spółkach - Euro Rusztowania i Euromos - zostaną wystawione w nowym, listopadowym przetargu. Przetarg w sprawie głównych aktywów stoczni Gdynia odbędzie się 26 listopada, a zakładu w Szczecinie 27 listopada. Majątek stoczni gdyńskiej i szczecińskiej będzie sprzedawany odpowiednio w 11 i 7 przetargach. Inwestorzy będą mieli czas na wpłacenie wadium - uprawniającego do udziału w przetargu - do 18 listopada.
Według materiałów CBA cytowanych przez media, w procesie sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie mogło dojść do nieprawidłowości, a urzędnicy Agencji Rozwoju Przemysłu i resortu skarbu mieli czynić wszystko, by przetarg na stocznie wygrał katarski fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights. Szef resortu skarbu Aleksander Grad zapewniał, że od samego początku proces sprzedaży majątku stoczni osłaniały służby - ABW, agencja wywiadu, kontrwywiadu i CBA.