Spłonął litewski prom - straty liczone są w milionach
Pożar litewskiego promu samochodowo-pasażerskiego Lisco Gloria koło niemieckiej wyspy Fehmarn na zachodnim Bałtyku spowodował straty materialne rzędu dziesiątek milionów złotych - podał prezes litewskiego zrzeszenia transportu drogowego Linava Algimantas Kondruseviczius.
11.10.2010 | aktual.: 11.10.2010 20:40
W pożarze nikt nie zginął. Spośród 28 osób, które odniosły obrażenia, wszystkie poza jedną opuściły już szpital. Leczenie szpitalne jednego pacjenta musi jeszcze potrwać kilka dni.
Na promie było 204 pasażerów, głównie obywateli Litwy i 32 członków załogi. W trakcie akcji ratunkowej wszyscy zostali ewakuowani. Lisco Gloria nosi banderę litewską, ale jego armatorem jest duńska firma DFDS.
Gaszenie pożaru trwało 30 godzin. Jak podały duńskie służby ratownicze, kotwiczący na południe od duńskiej wyspy Langeland prom został ochłodzony do tego stopnia, że na pokład mogło wejść trzech specjalistów. Ich zadaniem jest wygaszenie pozostałych małych ognisk pożaru, a następnie dokonanie przygotowań do wypompowania wody z dolnych pokładów i pokładu samochodowego.
Płynący z Kilonii do Kłajpedy Lisco Gloria wiózł samochody ciężarowe z ładunkami chłodzonymi, jak owoce, warzywa i mięso.
Śledztwo w sprawie przyczyn pożaru prowadzi niemiecka policja wodna przy współpracy z władzami litewskimi. Nie jest wykluczone, że ogień pojawił się w rezultacie awarii agregatu chłodniczego w jednym z samochodów.