Sprawdziliśmy ceny węgla. Tak tanio nie było nawet przed kryzysem
Sezon grzewczy w Polsce zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nim siłą rzeczy rośnie zainteresowanie zakupem węgla. Ceny są obecnie niższe niż rok temu. Jednak eksperci ostrzegają przed deficytem opału na rynku.
Od 1024 zł do 1600 zł za tonę w zależności od rodzaju i miejsca zakupu – tyle obecnie trzeba zapłacić za tonę węgla opałowego u krajowych sprzedawców.
- W porównaniu do rekordowych poziomów z 2022 roku, gdy cena tony węgla potrafiła sięgnąć nawet 3,5 tys. zł, obecne ceny są znacząco niższe. Są one niższe nawet od przedkryzysowych poziomów skorygowanych o inflację - mówi w rozmowie z WP Finanse Łukasz Horbacz, Prezes Zarządu Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla (PIGSW).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sezon weselny w pełni. Ile dać w kopertę na wesele?
Rusza sezon na zakup węgla
Zdaniem prezesa PIGSW, szacunkowa liczba gospodarstw domowych ogrzewających się węglem wynosi około 3,5 mln, co stanowi około 25 proc. wszystkich gospodarstw domowych w Polsce.
Dane wskazują na systematyczny spadek tego odsetka - z 36,7 proc. w 2018 r. do obecnych poziomów, jednak proces ten zachodzi relatywnie wolno ze względu na bardzo wysokie koszty przejścia na alternatywne źródła ogrzewania.
- Najwięcej węgla ludzie kupują między sierpniem a październikiem. To jest normalne, bo wtedy zabezpieczają swoje potrzeby energetyczne. Każdemu się wydaje, że potem będzie coraz to trudniej, coraz to mniej węgla – zaznacza w rozmowie z nami Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki w rządzie SLD-PSL.
Gigantyczne braki opału w Polsce
W Polsce jednak występuje ogromny deficyt węgla opałowego, co - jak zaznacza Markowski - niesie zagrożenie wzrostu cen.
Mamy 3,5 mln gospodarstw domowych, które używają węgla opałowego. Przy średnim zużyciu na poziomie około 6 ton rocznie, daje to zapotrzebowanie rzędu 18 mln ton w ciągu roku. Tymczasem krajowa produkcja z polskich kopalń to nie więcej niż 3-4 mln ton. To pokazuje, że mamy do czynienia z deficytem. A jeśli czegoś brakuje, to ceny rosną - podkreśla były wiceminister.
Co z brakującą resztą? Węgiel trzeba importować z zagranicy. W tej chwili głównie z Kolumbii i Kazachstanu.
W tym roku potencjał wzrostu cen w sezonie wynika z kilku czynników ryzyka. Jak wskazuje Łukasz Horbacz, ceny mogą podbić m.in. niespodziewanie ostre mrozy, spadek krajowego wydobycia, problemy z importem, wahania kursu dolara (wpływające na koszty importu) i napięcia geopolityczne.
Ile aktualnie kosztuje tona węgla?
Mimo ryzyka wzrostu cen, są też dobre informacje. Południowy Koncern Węglowy informuje, że obecne ceny są niższe niż rok temu – o ok. 7 proc. na kostce i orzechu, do 19 proc. na sortymencie Jaret (5-25 mm) i o 13 proc. na groszkach 25/26 MJ/kg do kotłów automatycznych.
- Analiza trendu cenowego w latach 2021-2025 pokazuje klasyczny cykl kryzysowy. Ceny pozostawały stabilne na poziomie 800-1000 zł do końca 2021 r., następnie nastąpił gwałtowny wzrost do rekordowych 3500 zł latem 2022 r., który spowodowany był wojną na Ukrainie, przedwczesnym embargo na rosyjski węgiel i paniką zakupową. Obecnie ceny spadły do najniższych poziomów od trzech lat, co wynika z ustabilizowania się łańcuchów dostaw, większej dostępności surowca importowanego oraz systematycznego spadku popytu na węgiel opałowy wynikającego z odchodzenia od tej formy ogrzewania - zaznacza Łukasz Horbacz.
W internetowym sklepie Polskiej Grupy Górniczej (PGG) ceny węgla luzem utrzymują się na poziomie 1150-1400 zł za tonę groszku. W wersji pakowanej 1400-1600 zł za tonę. Orzech kosztuje od 1150 do 1400 zł/t, a kostka 1150-1250 zł/t.
Południowy Koncern Węglowy oferuje groszek na palecie (40 worków po 20 kg) w cenie od 1024 do 1140 zł. W wersji luzem kosztuje on od 1280 do 1360 zł za tonę.
Paulina Master, dziennikarka WP Finanse