Sprzątaczka - to się opłaca

- Nie lubię słowa sprzątaczka. Wolę - gospodyni domowa

Sprzątaczka - to się opłaca
Źródło zdjęć: © Thinkstock

31.05.2012 | aktual.: 08.06.2012 09:40

*Choć dla 94 proc. Polaków pani pracująca z miotłą, czy też pan obsługujący maszynę czyszczącą, są po prostu sprzątaczami, to jednak 74 procent naszych rodaków twierdzi, że pracownicy usług czystościowych nie powinni się wstydzić własnej pracy. Tak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie jednej z największych firm sprzątających, Zakładów Usługowych „EZT” S.A. *

- Nadeszła pora, aby nasze społeczeństwo nauczyło się fachowej nazwy tego zawodu – czyli pracownik usług czystościowych. Po pierwsze sprzątaczka brzmi nieprofesjonalnie, po drugie osoby pracujące w tym zawodzie, dbające o to byśmy żyli w czystości, zasługują na większy szacunek. Chcemy pokazać Polakom, jak ciężkim zawodem jest profesja pracownika usług czystościowych, jednocześnie obalając mit, że jest to praca dla ludzi mało ambitnych i bez kwalifikacji – mówi Michał Paździor, technolog ds. czystości w "EZT" S.A.

Ale jednak "sprzątaczka" to sformułowanie stare jak świat i raczej trudno będzie zmienić nawyki polskiego społeczeństwa. Choć prawdą jest także to, że dobra sprzątaczka nie ma najmniejszych problemów ze znalezieniem pracy, a jej zarobki mogą czasem imponować. Wprawdzie większość osób zajmujących się zawodowo sprzątaniem może liczyć na zarobki w wysokości około 2 tys. zł, to "samo zatrudniające się" sprzątaczki zazwyczaj zarabiają lepiej.

Pani Dorota pracuje w Gdańsku. Sprząta domy. - Nie lubię słowa sprzątaczka. Wolę - gospodyni domowa - śmieje się Dorota.

Zaczynała swoją pracę kilka lat temu, zwyczajnie - dając ogłoszenia w internecie. Trafiła do rodziny, która po pewnym czasie była tak zadowolona z jej pracy, że poleciła ją swoim znajomym. Ci kolejnym. - Teraz pracuję dla ośmiu rodzin. Mam zajęcie przez pięć czasem nawet 6 dni w tygodniu.

– To ciężka praca, ale nie narzekam, bo godziwie zarabiam i czuję, że moi pracodawcy doceniają to co robię. Wiem, że moja praca jest potrzebna - mówi pani Dorota.

Za godzinę pracy kobieta dostaje 20 złotych. To wysoka stawka, bo najczęściej wynosi od 10 do 15 złotych. Miesięcznie więc dostaje około 4 tys. zł. - Do tego dochodzą czasem premie od pracodawców, na przykład, gdy szybko trzeba przygotować dom przed przyjęciem, czy dodatki za sprzątanie przed świętami - mówi pani Dorota, która na pracę "gospodyni domowej" zamieniła poprzednie zajęcie - pracę w sklepie. - Najpierw dorabiałam po pracy, bo zarobki w sklepie były niskie, ale gdy "interes" zaczął się rozkręcać, zrezygnowałam z pracy i postawiłam na sprzątanie.

Mimo, że na sprzątaniu można zarobić nie gorzej, a nawet lepiej niż w wielu innych profesjach, mało kto chce się podjąć tego zajęcia. Ze wspomnianej na początku ankiety wynika, że 66 proc. z nas nie podjęłoby się pracy w sektorze czystościowym. Niespodzianką jednak jest to, że ten procent spada. Niespełna cztery lata temu takiego zdania było to aż 86 proc. ankietowanych. 20 proc. Czy ta różnica robi wrażenie? - Pozorne. Taki progres i zmiana nastawienia wiąże się przede wszystkim z rosnącym na przestrzeni ostatnich lat bezrobociem. Ale mimo wszystko dostrzegamy zmiany zachodzące w postrzeganiu tego zawodu przez Polaków. Są to zmiany idące w dobrym kierunki, pracownicy usług czystościowych są obdarzani coraz większym zaufaniem i szacunkiem. Nasza kampania „Nie-sprzątaczka” ma jeszcze bardziej przybliżyć Polakom ten zawodów, jego ewolucję na przestrzeni lat, możliwości, wady oraz zalety, a także profesjonalistów, pracowników usług czystościowych. Bo niestety, ale przeciętny Polak kojarzy przysłowiową
sprzątaczkę tylko ze sprzątaniem klatki schodowej – mówi Paździor.

Polacy coraz lepiej postrzegają także osoby pracujące w sektorach czystościowych. - Pracownicy tego sektora także się zmieniają. Nie wstydzą się, mało tego, bardzo chętnie pokażą tę pracę społeczeństwu, po to aby każdy mógł się przekonać, że nie jest to prosta praca, ani praca dla osób bez kwalifikacji – zaznacza Paździor. - Bo, niestety, mamy klapki na oczach i na hasło „sprzątaczka” myślimy tylko o miotle, czy mopie. Jakbyśmy zapomnieli, że pracownicy usług czystościowych pracują także np. w centrach handlowych, czy supermarketach, gdzie do swojej pracy używają sprzętu najnowszej technologii, gdzie pracownicy muszą posiadać odpowiednie umiejętności, kwalifikacje, muszą przejść szereg szkoleń.

AD/MA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (404)