Sprzedawał nieistniejące wycieczki? Klienci stracili nawet 30 tys. zł
Sąd Apelacyjny w Białymstoku odwołał rozprawę odwoławczą z powodu choroby oskarżonego. Mężczyzna jest nieprawomocnie skazany za oszustwa przy sprzedaży wycieczek zagranicznych. Wcześniej, w maju, rozprawa została odroczona z powodu choroby obrońcy.
W pierwszej instancji zapadł nieprawomocny wyrok 4 lat więzienia. Zaskarżył go właśnie obrońca. Oprócz kary więzienia, sąd nałożył na oskarżonego grzywnę w wysokości 17,5 tys. zł oraz zobowiązał go do naprawienia szkód, które sięgają kilkuset tysięcy złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślał, że jedzie do Niemiec po zarobek. Na miejscu duże rozczarowanie
Klienci tracili nawet do 30 tys. zł
Oskarżony działał jako agent biura podróży, formalnie prowadzonego przez jego żonę, w latach 2018-2021. Przyjmował wpłaty od klientów na wycieczki, które nigdy się nie odbyły, ponieważ nie dokonywał rezerwacji ani nie płacił organizatorom.
W niektórych przypadkach klienci dowiadywali się o braku rezerwacji dopiero na lotnisku. Czasami oskarżony zwracał pieniądze lub organizował alternatywne wyjazdy, ale nie zawsze w pełni rekompensował straty.
W efekcie klienci tracili od kilku do nawet 30 tys. zł na wyjazdy do egzotycznych miejsc, takich jak Malediwy, Madagaskar czy Dominikana.
Część zarzutów dotyczy też pożyczek (od 12 tys. zł do 100 tys. zł), które były mu udzielane (często przez znajomych), a których nie zwrócił (niektóre jedynie częściowo i bez odsetek). Niektóre z tych pożyczek zobowiązywał się oddać z zyskiem w ciągu 48 godzin.
Zarzuty objęły ponad sto przestępstw, tylko od kilku sąd pierwszej instancji go uniewinnił. Była to np. pożyczka w łącznej kwocie blisko 150 tys. zł. Sąd ocenił, że trudno było jednak w tym przypadku ustalić szczegóły dotyczące konkretnych dat, kwot i czy w ogóle doszło do przestępstwa oszustwa.