Straciła pracę, zmarła na zawał
W piątek na tyskim cmentarzu odbył się pogrzeb Barbary Kwaśny (+51 l.), pracownicy tyskiej fabryki Fiata, która po tym, jak otrzymała wypowiedzenie, dostała zawału serca. Kobieta osierociła dwie córki. Teraz dziewczyny w wieku 18 i 16 lat, których ojciec zmarł 15 lat temu, zostały zupełnie same...
24.01.2013 | aktual.: 24.01.2013 12:12
Kiedy Barbara Kwaśny ( 51 l.) dowiedziała się, że zostanie zwolniona z pracy w fabryce Fiata w Tychach, nie mogła otrząsnąć się z szoku. Nie spodziewała się, że mimo zapewnień pracodawcy oraz związkowców, zostanie wyrzucona z pracy. Przecież była jedynym żywicielem rodziny.
– W fabryce, kiedy już było wiadomo, że zwolnienia są nieuniknione, bo włoski właściciel nie zamierza w Tychach produkować nowego modelu pandy, zapanował strach – opowiada Franciszek Bierot (52 l.), związkowiec z Sierpnia 80. – Kiedy okazało się, że zwolnionych zostanie 1450 osób, mieliśmy wypracować taki układ, który byłby optymalny dla osób tracących pracę. Negocjowaliśmy, by roboty nie traciły zatrudnione w Fiacie małżeństwa, samotni rodzice oraz osoby, których dzieci kończą właśnie naukę w ostatniej klasie szkoły. Pracownikom miał pomóc rząd i fundusze europejskie. Kiedy jednak przyszło do zwolnień, okazało się, że pomocy jest znacznie mniej niż zapowiadano.
Polecamy: Najczęstsze grzechy pracodawców
– Kiedy trwały negocjacje, mieliśmy wszyscy dostać zabezpieczenia i gwarancje, że nikomu nie stanie się krzywda. A teraz mamy już pierwszą ofiarę tych przekształceń i restrukturyzacji – dodaje Mateusz Gruźla z Solidarności. – Staram się pomagać osieroconym dziewczynom, kontaktuję je z prawnikiem, by mogły otrzymać odszkodowanie za stratę matki.
Starsza córka tragicznie zmarłej na serce Barbary Kwaśny musi teraz zajmować się swoją o dwa lata młodszą siostrą. Musi w sądzie załatwić sprawy opieki prawnej nad szesnastolatką. Pomoc tej rodzinie zapowiadają też związkowcy z Fiata. Obiecują pomoc prawnika m. in w otrzymaniu przez sieroty odszkodowania od fabryki. – Ile osób jeszcze musi tak tragicznie odczuć skutki tych zwolnień, by wreszcie ktoś zauważył co się tutaj dzieje? Przecież jesteśmy traktowani jak niewolnicy. Nikt się tu z nami nie liczy – dodają pracownicy Fiata.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Ten starzec zabił polską 16-latkę