Strefy strzyżenia kibiców

Strefy kibica to okazja do zrobienia niezłego
interesu. Kto najwięcej zyska? Potentaci! Nam, klientom,
pozostaje płacić za to, co postanowili nam w strefie sprzedawać.

Strefy strzyżenia kibiców
Źródło zdjęć: © AFP

22.06.2012 | aktual.: 27.06.2012 12:03

Organizacja poszczególnych stref kibica nie była tanim przedsięwzięciem. Warszawa w sumie przeznaczyła na ten cel 35 mln zł, Poznań połowę tej sumy - 18 mln. Tańsze strefy funkcjonują we Wrocławiu i Gdańsku - po ok 10 mln zł. Problem w tym, że niewiele z zarobionych w strefach pieniędzy trafi z powrotem do miasta. Większość zysku zgarną największe koncerny. To one mają wyłączność na sprzedaż swoich produktów i usług na obszarze stref.

Mecze zawsze są okazją do dodatkowego zarobku. Strefy kibica na Euro 2012 wyglądają jednak jakby to mecz był dodatkiem do wielkiej akcji sprzedażowo-reklamowej. Do kibicowania zagrzewają tancerki Coca-Coli, konkursy organizuje koncern motoryzacyjny Kia. Szereg akcji promocyjnych przygotował Adidas, Sharp a nawet Bank Pekao. Budynki dookoła strefy w Warszawie są natomiast skrzętnie oklejone reklamami innych marek, tak aby bawiący się w środku doskonale je widzieli.

Największe firmy sponsorzy Euro zarobią nie tylko na wypromowaniu marki. Bezpośrednie profity przynosi im sama obecność w strefie i wyłączność na sprzedaż produktów. Brak alternatywy dla kibiców umożliwia im ustalenie cen według własnego uznania.

Bigos i cała reszta

Każdy, kto odwiedził wyznaczone dla kibiców zony, stwierdzi, że tanio nie jest. W Warszawie za grillowany szaszłyk trzeba zapłacić 30 zł. W Gdańsku kebab kosztuje 20 zł, a za zwykłą drożdżówkę przyjdzie zapłacić 5 zł. We wszystkich strefach wyłączność na sprzedaż piwa ma Carlsberg. Za pół litra piwa życzy sobie 8 zł.

W stolicy za grillowanego ziemniaka zapłacimy 10 zł, za karkówkę 20 zł. 3 zł za oscypka na ciepło to jedna z rozsądniejszych cen, lecz i tak to drożej niż cena dla turystów na Krupówkach w Zakopanym, gdzie góralski serek kupimy już za 2 zł.

- Najlepiej schodzi nam bigos i kiełbaski. Szczególnie obcokrajowcy są ciekawi jak smakuje nasza kapusta. Poza tym wraz z kiełbaskami są to tańsze dania - mówi Zbigniew, pracujący w Warszawie na stoisku z ciepłymi daniami.

Bigos kosztuje jedyne 10 zł, a kiełbasa 15.

Myliłby się jednak ten, kto myśli, że w namiotach i pawilonach swoje dania serwują drobni przedsiębiorcy. W większości miast wybór obsługi gastronomicznej na Euro był obwarowany wymogami raczej dla nich nie do spełnienia. W Warszawie miasto zażyczyło sobie, aby taka firma miała doświadczenie w obsłudze dużych imprez, przynajmniej na 20 tys. osób.

- W namiotach opatrzonych naszym logo znajdują się także lokale koncesjonariuszy miasta. To licencjonowane punkty gastronomiczne wybierane przez danego operatora strefy - mówi Katarzyna Borucka, rzecznik Coca-Cola Service Polska.

Kibice do wyboru mają kilka napoi: Coca-Cola, Coca- Cola light oraz Coca-Cola Zero. 5 zł za pół litra (3 zł normalnie w sklepie). Poza tym są też inne produkty Coca-Coli - energetyki i soki. Jeszcze drożej jest w fan campach. Do wszystkich podanych cen trzeba doliczyć złotówkę.

- Sprzedajemy bardzo dużo coli, przede wszystkim w czasie imprez, które odbywają się pomiędzy meczami. Jednak piwo oczywiście idzie znacznie lepiej - mówi pani Aldona z namiotu z Colą w warszawskiej strefie.

Czas na piwo...

W strefach kibica sprzedany jest wyłącznie Carlsberg. 8 zł za kufel nie jest dużym wydatkiem, szczególnie na imprezie masowej. Ale warto pamiętać, że zgodnie z prawem w takich miejscach można sprzedawać o zwartości alkoholu 3,5 proc.

Dla oddania sprawiedliwości należy dodać, że w większości lokali wokół stref właściciele na Euro podnieśli ceny piwa. Teraz najtańsze kosztuje 10 zł.

Carlsberg nie chce podać danych o sprzedaży w trakcie Euro. Jeśli jednak ostrożnie przyjmiemy, że na 2 mln osób, które bawiły się w strefach kibica w fazie grupowej, każdy zakupił przynajmniej jedno piwo (a przy mniejszym stężeniu procentów spożywa się go zdecydowanie więcej), to sprzedaż mogła sięgnąć miliona litrów złocistego napoju. Sam obrót Carlsberga wyniesie wówczas 16 mln zł. A mistrzostwa jeszcze trwają.

... i kibicowanie

Nieodłącznym atrybutem kibica są piłkarskie gadżety. UEFA sprzedaje oficjalne koszulki, piłki i inne akcesoria w swoich sklepach na obszarach zon. Oryginalna piłka mistrzostw Euro 2012 kosztuje 500 zł.

- Taką piłką grają na wszystkich meczach w Polsce i na Ukrainie. U nas jest ona tańsza o 70 zł niż w sklepie - zachwala sprzedawca z oficjalnego sklepu.

Sprawdziliśmy, rzeczywiście, w sklepie Intersport ta sama piłka jest o 70 zł droższa. Pozostały asortyment jest w podobnych cenach. Oficjalna koszulka reprezentacji Polski kosztuje 280 zł, replika - 150. Koszulka z logo Euro 2012 - 80 zł. Ceny zdecydowanie dla kibiców opanowanych "piłkoszałem".

Kibic płaci

Nawet system dokonywania zakupu w strefie kibica jest dla firm zaangażowanych w Euro okazją do zarobku. Ze względu na konieczność jednoczesnej obsługi dużej liczby klientów wprowadzono specjalne zasady dokonywania płatności.

- Musieliśmy ograniczyć transakcje gotówkowe, bo to przyspiesza obsługę tysięcy klientów, a zarazem obsługa nie musi przechowywać gotówki - mówi Joanna Janowicz Strzyżewska, rzecznik prasowy Strefy Kibica UEFA EURO 2012 w Poznaniu.

W tym celu w strefach wprowadzono obowiązek płacenia kartą. W Poznaniu, Gdańsku oraz Wrocławiu objęto tym obowiązkiem wszelkie płatności w strefie. Natomiast ze względu na tytuł narodowego sponsora i oficjalnego banku UEFA EURO 2012 obsługę płatności otrzymał Bank Pekao. W ten sposób mógł oferować swoje karty kibicom, którzy nie posiadali plastików z systemem zbliżeniowym. Koszt karty: 15 zł w strefie gdańskiej, 10 w Warszawie. W Poznaniu oraz Wrocławiu karty były bezpłatne.

Podobny system działa w fan campach stworzonych pod szyldem Carlsberga. Aby zamówić piwo, trzeba kupić żetony, za które można zapłacić tylko kartą. Także tutaj pojawiły się stanowiska pracowników Banku Pekao, oferujących niezbędny środek płatniczy.

Wszystkie te atrakcje są dostępne na stojąco. Miejsce siedzące wiąże się z dodatkowym wydatkiem. W Warszawie taki luksus jest darmowy, choć za miejsce na trybunie trzeba wyłożyć kaucję. W Poznaniu zapłacimy 30 zł za miejsce w strefie Comfort. Dla bardziej wymagających przygotowano także opcję VIP. Taka atrakcja to wydatek od 400 nawet do kilku tysięcy złotych za lożę. Aby zasiąść przed meczem w Gdańsku, musimy już wydać 80 zł od osoby. Za ekskluzywne miejsce w strefie Prestige zapłacimy już dziesięć razy tyle. We Wrocławiu za zwykłą miejscówkę przyjdzie nam zapłacić 70 zł, opcja Prestige kosztuje 500 zł.

Za dodatkowe atrakcje w dniach bezmeczowych przewidziano opłaty. W Gdańsku, aby wejść do strefy w trakcie kilku zaplanowanych koncertów trzeba zapłacić od 65 do 125 zł. Także we Wrocławiu nie zawsze za darmo dostaniemy się do strefy kibica. Gdy będzie grała grupa Duran Duran, trzeba wydać od 89 do 149 zł.

Ile kosztuje jednorazowy pobyt w strefie kibica? Jeśli ktoś przyjdzie na mecz w Warszawie, wypije dwa piwa (16 zł), zje karkówkę (20 zł) z ziemniakiem (10 zł), dorzuci coca-colę (5 zł) i kupi sobie na pamiątkę najtańszą koszulkę z mistrzostw (80 zł) - to wyda 131 zł. Kibicowanie na siedząco w większości miast znacząco podniesie tę sumę.

carlsbergcenyeuro 2012
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)