WAŻNE
TERAZ

Sędzia Iwaniec zawieszony. Minister Żurek o powodach decyzji

System identyfikujący połączenia alarmowe będzie kosztował 12 mln zł

Do Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE)
wpłynęły cztery oferty od firm i konsorcjów w przetargu na budowę
systemu identyfikującego miejsca, z których wykonano połączenia na
numery alarmowe. Wartość projektu to ponad 12 mln zł -
poinformował wiceprezes UKE Krzysztof Dyl.

_ Przeanalizujemy oferty i wybierzemy jedną z nich. Prawdopodobnie w wakacje podpiszemy umowę z jedną z firm lub konsorcjów. Myślę, że system powstanie w przyszłym roku _ - dodał Dyl.

Jak powiedział, projekt będzie w 85 proc. finansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, a w 15 proc. ze środków własnych.

Firmy i konsorcja, które złożyły oferty, to: COMARCH (lider konsorcjum) i P.I.W.CAMCO, Asseco Poland, T4B i Qumak-Sekom oraz WASKO (lider konsorcjum), Nowoczesne Technologie Informatyczne S.A., BETACOM i ERNST&YOUNG Business Advisory.

Tzw. Platforma Lokalizacyjno-Informacyjna Centralnej Bazy Danych to system, który w przypadku telefonu stacjonarnego zlokalizuje adres, a przy połączeniu z telefonu komórkowego przekaże dane geograficzne miejsca, z którego wykonywane jest połączenie.

_ W momencie nawiązania połączenia lub kilka sekund później system wyświetli mapę cyfrową ze wskazanym miejscem, z którego jest wykonywane. Szybkość identyfikacji będzie zależała od tego, jak szybko operatorzy telefoniczni będą przekazywali dane o połączeniu _ - wyjaśnił wiceprezes Dyl.

System ma być jednocześnie centralną bazą numerów przeniesionych. Dzięki niej UKE chce skrócić czas przenoszenia numerów z jednej sieci do innej.

W czerwcu 2008 r. UKE poinformował, że do Urzędu wpłynęło 10 ofert od firm i konsorcjów w przetargu na budowę systemu identyfikującego miejsca, z których wykonano połączenie na numery alarmowe.

Wśród firm, które zgłosiły się wtedy do udziału w przetargu, były m.in.: S&T Services Polska, Comarch, Alcatel-Lucent Polska, ABG, IBM Polska, Qumak-Sekom, Sygnity, Outbox, Wola Info i Wasko.

Przetarg UKE zorganizował w ramach tzw. dialogu konkurencyjnego. Jak wyjaśnił Dyl, UKE spośród oferentów wybrał 10 firm i konsorcjów, które przeszły do "finału". "Ten tryb stosuje się wtedy, kiedy zamawiający ma nie do końca sprecyzowanego oczekiwania co do systemu. Następnie zaprasza firmy do udziału w przedsięwzięciu. Potem w wyniku rozmów, dialogu z nimi tworzy się specyfikację zamówienia publicznego. W odpowiedzi na nią spośród 10 firm i konsorcjów cztery złożyły oferty" - wyjaśnił Dyl.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

"Złote kolby" w kukurydzy i podpalenie. Dramat rolnika z Kujaw
"Złote kolby" w kukurydzy i podpalenie. Dramat rolnika z Kujaw
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Zmiany w Allegro. Pracownicy rozczarowani. Rzecznik wyjaśnia
Chciała wynająć mieszkanie. "Właściciele poszaleli". Oto stawki
Chciała wynająć mieszkanie. "Właściciele poszaleli". Oto stawki
Inspektorki ZUS podtruwały koleżankę z pracy? "Jesteśmy wstrząśnięci"
Inspektorki ZUS podtruwały koleżankę z pracy? "Jesteśmy wstrząśnięci"
Upada znana niemiecka firma rybna. Pogrążyła ją bakteria
Upada znana niemiecka firma rybna. Pogrążyła ją bakteria
Te miasta podnoszą opłaty za śmieci. Niektórzy zapłacą 1,8 tys. zł
Te miasta podnoszą opłaty za śmieci. Niektórzy zapłacą 1,8 tys. zł
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Od 1 października sklepy mogą doliczać nową opłatę. To trzeba wiedzieć
Od 1 października sklepy mogą doliczać nową opłatę. To trzeba wiedzieć
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy