Szef Fed trzyma rynki w szachu

Czwartek pokazał, że rynki nadal pozostają pod dużą presją perturbacji w gospodarkach strefy euro i same spekulacje na temat następnego planu skupu obligacji amerykańskich przez Fed nie wystarczy, aby kapitał powrócił szerokim strumieniem na giełdy akcji.

Szef Fed trzyma rynki w szachu
Źródło zdjęć: © BM Banku BPH

15.07.2011 08:57

Fatalne wiadomości napływały znowu z agencji ratingowych, w środę Moody’s ostrzegł przed obniżeniem ratingu USA, a Fitch obciął rating Grecji i momentami już 1,5% wzrosty na Wall Street, zostały niemal całkowicie zredukowane. W rezultacie w czwartek giełdy na Starym Kontynencie rozpoczynały dzień od spadków.

Graczy rozczarował również przedstawiony przez rząd włoski plan oszczędnościowy i na aukcji długu za ok. 4,5 mld euro Włochom udało się pożyczyć pieniądze, ale przy zdecydowanie wyższym od oczekiwanego oprocentowaniu. To premiowało franka szwajcarskiego, a szkodziło walucie strefy euro oraz akcjom i do południa nastroje były bardzo nerwowe. WIG20 był bardzo wrażliwy na doniesienia z zagranicy i po lekko minusowym otwarciu szybko zaczął spadać. Kulminacja wyprzedaży miała miejsce tuż po 12:00, kiedy indeks tracił wyraźnie ponad 1%. Spadki wyhamowały, gdy nadeszła wiadomość o przyjęciu planu oszczędnościowego we włoskim senacie, ale na wyraźne odbicie popyt nie miał siły. Dobrą informacja dla kupujących był lepszy od prognoz raport kwartalny banku JP Morgan Chase, ale też jej nie wykorzystali. Dopiero nieco lepsze od spodziewanych dane makro z USA przyczyniły się do większej mobilizacji popytu i WIG20 powrócił w rejony widziane rano.

Tu wzrosty się zatrzymały i czekano na konferencję szefa Fed, zaplanowaną na 16:00. Ten w swoim przemówieniu rozwiał nadzieje inwestorów na szybkie wprowadzenie kolejnego planu stymulującego gospodarkę i uzależnił taki ruch od widocznego pogorszenia koniunktury. To zanegowało wcześniejsze tendencje wzrostowe na runkach i WIG20 zamknął się stratą 0,7% (2742 pkt), przy obrocie 429 mln PLN.

Na tle poprzedzających dni czwartkowa sesja nie była porywającym widowiskiem. Na warszawskim parkiecie indeks szerokiego rynku zakończył dzień spadkiem o 0,7% przy relatywnie niskich obrotach na poziomie 578 mln zł. W obrazie graficznym zmagań wyrysowana została czarna świeca, umiejscowiona praktycznie w całości w dolnym zakresie środowych zmagań. Bykom nie udało się utrzymać połowy poprzedniego korpusu oraz poziomu 23,6% zniesienia wakacyjnych spadków ale krótkoterminowo, swoją rolę spełniło wsparcie wynikające z zakresu środowej luki hossy. Strona popytowa ponownie ustąpiła pola niedźwiedziom, których presja może w dalszym ciągu stanowi istotne zagrożenie dla kontynuacji odbicia. Tym samym w dalszym ciągu najważniejsze bariery wyznaczone są przez wtorkowe minimum. Zwrot wykonały również szybkie oscylatory ale utrzymująca się pozytywna dywergencja pomiędzy kursem indeksu a RSI wygenerowana po środowej sesji stanowi najistotniejszy argument jakim dysponują giełdowe byki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)