Tak baluje partia emerytów
Kiedy emeryci i renciści ledwo wiążą koniec
z końcem, ich reprezentanci bawią się w najlepsze. Leją w gardła
litry wódy i jedzą wykwintne potrawy, a rachunek płacą członkowie
Krajowej Partii Emerytów i Rencistów - pisze "Fakt".
16.12.2005 | aktual.: 19.12.2005 10:25
Tomasz Mamiński w środowy wieczór pamiętał o podopiecznych z partii, której przewodzi. Tak często wznosił toasty za zdrowie emerytów i rencistów, że w końcu ledwo wytoczył się ze stołecznej restauracji Kasztelan - donosi dziennik.
Tam przy suto zastawionych stołach ścisłe kierownictwo KPEiR radziło, jak ulżyć losowi ludzi starszych, niepełnosprawnych i samotnie wychowujących dzieci. By dyskusja szła jak należy, zamówili mrożoną wódeczkę. Reprezentanci milionów starych, schorowanych Polaków bawili się w najlepsze. Podczas kiedy ich "podopieczni" zastanawiali się, czy zapłacić rachunki, czy kupić coś do zjedzenia - podkreśla "Fakt". (PAP)