Terminal LNG stacją benzynową dla statków
Chcemy, żeby terminal LNG stał się "stacją benzynową" dla statków zasilanych gazem skroplonym - poinformował PAP prezes Polskiego LNG Rafał Wardziński. Dodał, że decyzje o rozbudowie terminalu o taką instalację spółka prawdopodobnie podejmie w przyszłym roku.
04.10.2012 | aktual.: 04.10.2012 15:14
Chcemy, żeby terminal LNG stał się stacją benzynową dla statków zasilanych gazem skroplonym - poinformował PAP prezes Polskiego LNG Rafał Wardziński. Dodał, że decyzje o rozbudowie terminalu o taką instalację spółka prawdopodobnie podejmie w przyszłym roku.
Spółka Polskie LNG buduje terminal LNG w Świnoujściu. Dzięki niemu Polska będzie mogła importować gaz w postaci płynnej, następnie gazyfikować go w Świnoujściu, skąd będzie trafiał do sieci przesyłowej. Terminal ma zostać oddany do użytku w 2014 r. Polskie LNG zastanawia się jednak nad rozbudową terminalu o nowe funkcje.
- Chcemy wiedzieć, na ile rynek LNG będzie rósł w Polsce. Czy chcemy tylko regazyfikować gaz, na ile rozwinie się rynek LNG w transporcie kołowym, jak rozwinie się zasilanie statków gazem LNG? Od 2015 r. prawdopodobnie wejdą w życie regulacje europejskie ograniczające emisję tlenków siarki w transporcie morskim. To oznacza, że statki napędzane mazutem, czyli klasycznym paliwem, będzie trzeba przerobić na diesel albo LNG. Przerobienie statku na instalację LNG niesie za sobą większe koszty niż diesel, ale później ekonomika użytkowania jest zdecydowanie lepsza - zaznaczył.
Dodał, że dlatego chce, by terminal LNG stał się również "stacją benzynową dla statków". - Decyzję inwestycyjną będziemy podejmowali prawdopodobnie w przyszłym roku, w pierwszej połowie - zaznaczył.
Wardziński powiedział też, że z decyzją dotyczącą rozbudowy terminalu o instalację umożliwiającą skraplanie gazu Polskie LNG prawdopodobnie poczeka do momentu oszacowania zasobów gazu łupkowego w Polsce, ich kosztów wydobycia i sprzedaży tego gazu.
- Gaz skroplony, który mógłby być sprzedawany przez Polskę, będzie musiał konkurować ze światowymi cenami LNG. Zakładam, że ten gaz pojawi się bliżej końca dekady, a więc w okresie, kiedy Amerykanie będą eksportowali gaz łupkowy pod postacią LNG do różnych regionów świata. Pytanie, czy polski gaz LNG będzie w stanie konkurować z amerykańskim? Jeśli nie będzie, to nie widzę sensu budowy tego typu instalacji - podkreślił.
Jego zdaniem o gazie łupkowym należy myśleć trzyetapowo. - Czy będzie można go wykorzystać w polskiej elektroenergetyce? Jeśli tak, a dodatkowo jeśli pojawią się nadwyżki, to czy można je będzie wyeksportować rurociągami? A jeśli go będzie bardzo dużo i będzie bardzo tani, to wtedy możemy budować terminal skraplający - podsumował.
Spółka Polskie LNG powstała w 2007 r., aby zbudować instalację do odbioru skroplonego gazu ziemnego, dostarczanego drogą morską do kraju. W pierwszym etapie działania terminalu ma odbierać 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie.
Obiekt w Świnoujściu będzie pierwszym umożliwiającym odbiór gazu skroplonego i pierwszą tak dużą inwestycją w rejonie Morza Bałtyckiego. Jego włączenie w sieć przesyłową, tworzoną w ramach korytarza Północ-Południe, umożliwi zwiększenie dywersyfikacji źródeł pozyskania gazu nie tylko dla Polski, ale także dla Czech, Węgier i Słowacji.
Polskie LNG należy do Gaz-Systemu, który jest strategiczną spółką Skarbu Państwa, odpowiedzialną za przesył gazu ziemnego na terenie Polski. Firma zarządza aktywami, na które składają się głównie elementy systemu przesyłowego, m.in. ponad 9,7 tys. km gazociągów wysokiego ciśnienia i 15 tłoczni gazu. Zatrudnia ponad 2 tys. osób.
Łukasz Osiński