Toniemy w oceanie alkoholu
Polacy niemal topią się w oceanie alkoholu - alarmował bp Tadeusz Bronakowski. Jak mówił, rekordowe w Europie spożycie trunków i gigantyczne pieniądze na reklamę są porażką państwa, rządu i samorządu - informuje "Nasz Dziennik".
30.07.2014 | aktual.: 30.07.2014 09:02
Podczas X Ogólnopolskiej Modlitwy o Trzeźwość Narodu w Miejscu Piastowym bp Bronakowski stwierdził też, że zdrajcą narodu jest ten, kto chciałby wychowywać dzieci i młodzież ze szklanką piwa lub kieliszkiem wina w ręku.
Jak przypomniał duchowny, rocznie z powodu alkoholu umiera 10 tys. Polaków, a ponad 45 mld zł idzie z podatków na pokrycie strat wywołanych przez nadużywanie trunków.
- A przecież te pieniądze mogłyby i powinny służyć rozwojowi kraju, mogłyby wspierać rodziny, które obawiają się mieć więcej dzieci ze względu na problemy finansowe. Ale te pieniądze są marnotrawione przez alkohol - podkreślał biskup.
Według hierarchy troska o trzeźwość jest troską najważniejszą. "Obowiązkiem biskupów i kapłanów jest ostrzeganie przed złem, czy się to komuś podoba, czy nie" - mówił bp Bronakowski. Jak zauważył, znakiem nadziei są np. akcja "Zatrzymaj pijanego kierowcę" czy spotkania małżeństw, które miały bezalkoholowe wesela.