Trzy wiedźmy nie przestraszyły
Dzień rozliczania instrumentów pochodnych jest na giełdzie wielką niewiadomą. Oczekuje się nagłych i nieprzewidywalnych zmian, ale w praktyce często do tragedii wcale nie dochodzi.
19.06.2009 17:15
Dzisiaj nie było inaczej. Spektakularnych zwrotów nie było, ale ewidentnie można było zaobserwować przyspieszenie wcześniej panującej na rynku tendencji.
Otóż notowania rozpoczęły się niewielkim spadkiem, ale byki powoli budowały fundament pod wzrosty. Pomagał szczyt w Brukseli, którego uczestnicy w swych ocenach byli bardziej optymistyczni niż wcześniej grupa G8. Impulsów od danych makro nie można się doszukiwać, gdyż ważnych publikacji po prostu nie było. Warto jednak przyjrzeć się polskiej produkcji przemysłowej w maju, która spadła mniej niż tego oczekiwano. Jednak wciąż się ona kurczy i to nawet po odsezonowieniu (-0,9 proc. w stosunku do kwietnia).
Niemrawy trend wzrostowy po koniec notowań wyraźnie przybrał na sile, dzięki czemu sesja zakończyła się wzrostem o prawie 2 proc. Bufor od ważnej granicy 1900 punktów się więc zwiększa, a przyszły tydzień przybliża zarządzających do końca miesiąca, kwartału i półrocza. Oznacza to mniej więcej tyle, że presja na utrzymanie dotychczasowych wzrostów będzie ogromna. W takiej atmosferze trudno o większą korektę.
Na rynku walutowym złotówka zdołała się umocnić. Pomagały wzrosty na światowych rynkach akcji. Złotówka bardzo dobrze zniosła dotychczasową korektę, ale wybiła się z kanału trendu spadkowego. Wygląda więc na to, że trend boczny jest bazowym scenariuszem w najbliższym czasie.
Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi