Tydzień "drożyzny" za nami
W mijającym tygodniu inwestorzy mogli przekonać się, że zjawisko wzrostu cen nie dotyczy tylko rynków surowcowych, ale z coraz większą siłą uderza w konsumentów na całym świecie.
15.04.2011 | aktual.: 15.04.2011 17:24
Na polskim rynku akcji WIG20 przez cały tydzień walczył z poziomem 2900 pkt. i na krótko przed zakończeniem piątkowej sesji nie można było określić czy zmagania te wygrały giełdowe byki czy niedźwiedzie. Na rynku długu inwestorzy kontynuowali ucieczkę od obligacji Grecji i Portugalii, ponieważ, wbrew uspokajającym komentarzom polityków, bankructwo tych państw staje się coraz bardziej realną opcją, np. w świetle zaplanowanych na ten weekend wyborów parlamentarnych w Finlandii, gdzie szansę na zwycięstwo ma eurosceptyczne ugrupowanie. Na rynku surowcowym srebro nie przestało drożeć - w tym tygodniu cena uncji podrożała o 5 proc. i była o 25 proc. wyższa niż miesiąc wcześniej. Mocno taniały natomiast cukier, pszenica i soja.
Dane o inflacji konsumenckiej w minionym tygodniu opublikowały Niemcy, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Chiny i Polska. Największym zaskoczeniem okazał się odczyt danych z Polski - w marcu ceny dóbr i usług ze statystycznego koszyka były o 4,3 proc. wyższe niż przed rokiem, podczas gdy ekonomiści spodziewali się wzrostu o 3,8 proc. r/r. Dla porównania inflacja w Niemczech w marcu 2011 r. wzrosła do 2,3 proc. r/r, w Wielkiej Brytanii spadła do 4 proc. (z 4,4 proc. r/r w lutym), w USA i strefie euro wzrosła do 2,7 proc. r/r, a w Chinach do 5,4 proc. r/r.
Trzeba pamiętać, że wskaźniki te nie są konstruowane w jednakowy sposób i monitorują nieporównywalne koszyki, ale już na pierwszy rzut oka widać, że konsumenci na całym świecie płacą za podstawowe towary zdecydowanie więcej niż rok temu. Wszędzie stoją za tym ceny żywności i energia, zatem uzasadniona jest teza, że największą presję wkrótce odczują gospodarstwa z rynków wschodzących, gdzie jedzenie i paliwa mają największy udział w łącznych wydatkach gospodarstw domowych. Z drugiej strony, tylko w Chinach główna stopa procentowa jest obecnie wyższa niż inflacja CPI, co pokazuje, że banki centralne w USA, strefie euro i Wielkiej Brytanii mogły przespać optymalny moment do rozpoczęcia podwyżek stóp i obecnie muszą bardziej zdecydowanie reagować na presję cenową.
Z innych danych makroekonomicznych warto wspomnieć o wzroście PKB Chin o 9,7 proc. r/r w I kw. 2011 r. i dwucyfrowej dynamice sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. W przyszłym tygodniu uwagę inwestorów będą przykuwały przede wszystkim wyniki spółek z USA, zwłaszcza, że raporty zaprezentują największe banki.
Łukasz Wróbel, Noble Securities