Tysiące górników protestuje na ulicach Katowic
Plan ratunkowy dla sektora i pomoc upadającym kopalniom - tego od rządu domagają się górnicy, którzy protestują na ulicach Katowic. Protest ma związek z zastojem w górnictwie. W manifestacji bierze udział około 10 tysięcy osób
.
Do protestujących przemawiał przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda, który po raz kolejny podkreślał, że rząd nie przejmuje się losem ludzi pracy, a Donald Tusk nie chce żadnego dialogu z nimi. Dlatego -jak dodawał- z władzą trzeba teraz rozmawiać "argumentami siły". Manifestacji towarzyszą wystrzały petard i płonące opony. Jak jednak powiedział Radiu Katowice jeden z górników, nie zależy im na robieniu zadymy i niszczeniu miasta, ale na tym, by władza w końcu zauważyła problemy branży węglowej. Zwracał uwagę, że zamykanie kopalń przynosi wiele negatywnych skutków, między innymi osłabienie polskiej gospodarki i wzrost bezrobocia.
Jedną z przyczyn protestu jest ograniczenie wydobycia przez kopalnie Kompanii Węglowej, spowodowane spadkiem zapotrzebowania na ten surowiec. Pracownicy obawiają się kolejnych przestojów. W kopalniach Kompanii przestój produkcyjny potrwa do 5 maja.
Manifestacja zakończy się przed katowickim "Spodkiem" o godzinie 14. Górnicy już teraz zapowiadają, że jeżeli rząd nie spełni ich postulatów, to 19 maja przyjadą protestować do Warszawy.