Udajemy Greka
Wczorajsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, a najbardziej ucierpiały akcje małych i średnich spółek. W przypadku spółek o dużej kapitalizacji dość szybko pojawiał się popyt, który zdawał się podkreślać znaczenie wsparcia wynikającego z linii średnioterminowego trendu wzrostowego dla WIG-20 na 2851.
W kontekście zachowanie światowych rynków polskie indeksy demonstrują dużą siłę, ale w dalszym ciągu nie ma odpowiedzi na pytanie w którą stronę rynek będzie zmierzał w najbliższych godzinach czy dniach. Na razie na wykresie widać okopanie się na pozycjach, co oczywiście irytuje wielu inwestorów, bowiem większość inwestorów zarabia na grze z trendem, a nie na ruchu w wąskiej konsolidacji. Sytuacja w dalszym ciągu nie uległa zmianie i najbliższy opór dla WIG-20 znajduje się na 2881, a jego przebicie winno przekładać się na test kluczowego, w krótkim terminie oporu na 2903. W przypadku jego przebicia będę oczekiwał na atak na opory wynikające z wcześniejszych maksimów na 2916 i 2942.
Najbliższe wsparcia wyznaczają ostatnie minima na 2847 i 2850, a ich przełamanie winno przełożyć się na test 2835. Silniejszy spadek zinterpretuję jako wyraz słabości kupujących i będę oczekiwał na test 2824 lub też 2804. Kolejne wsparcia to 2785 i 2759. Pytaniem przed dzisiejszą sesją pozostaje czy rynkowi uda się wyrwać z konsolidacji oraz na ile ten ruch w kontekście wygasających czerwcowych instrumentów pochodnych będzie wiarygodny. Patrząc na szeroki rynek większe prawdopodobieństwo należałoby przypisać wybiciu w dół (negatywna szerokość rynku i liczne nowe roczne minima), ale niekoniecznie musi to nastąpić na dzisiejszej sesji. Z drugiej strony poddając analizie czerwcową serię kontraktów terminowych trzeba dziś liczyć się ze wzrostem przynajmniej jeśli chodzi o ostatnią godzinę notowań, gdyż przez dłuższy czas na rynku utrzymywała się baza ujemna przynajmniej jeśli chodzi o relację do wartości teoretycznej.
Tomasz Jerzyk