Usterki w dreamlinerach złe dla wizerunku Boeinga i linii lotniczych

Usterki w najnowocześniejszym liniowcu Boeing 787 Dreamliner godzą w wizerunek zarówno producenta, jak również przewoźników, którzy zdecydowali się maszynę zakupić. PLL LOT oczekuje od Boeinga, że podejmie kroki, które zapewnią większą niezawodność B787.

Usterki w dreamlinerach złe dla wizerunku Boeinga i linii lotniczych
Źródło zdjęć: © PLL LOT

30.09.2013 | aktual.: 30.09.2013 17:13

Jednym z rewolucyjnych rozwiązań dreamlinera miało być zastąpienie dużej części instalacji hydraulicznych i pneumatycznych elektrycznymi. Stąd rozbudowa sieci i systemów elektrycznych oraz elektronicznych, które - jak się okazało - są źródłem dużej części usterek.

W niedzielę Boeing 787 PLL LOT lecący z Toronto do Warszawy lądował w islandzkim Keflaviku. Rzeczniczka PLL LOT Barbara Pijanowska-Kuras powiedziała w poniedziałek PAP, że norweskie władze nie wydały zgody na przelot maszyny nad swoim terytorium, mimo że inne kraje taką zgodę wydały.

- Powodem była niewielka usterka systemu identyfikacji samolotu. Takie systemy funkcjonują w wielu innych typach samolotów, więc tego typu usterki zdarzają się nie tylko w tych maszynach - powiedziała. Przewoźnik wysłał dwa samoloty - embraera i B737 - które przywiozły podróżnych późnym wieczorem w niedzielę.

Usterkę usunięto jeszcze w niedzielę i w poniedziałek po godz. 12. samolot wrócił do Warszawy. W poniedziałek wszystkie pięć dreamlinerów PLL LOT realizowało swoje rejsy zgodnie z planem.

We wrześniu okazało się, że w dwóch maszynach LOT brakowało jednego z filtrów paliwa w silnikach. Boeing twierdzi, że nie miał podobnych sygnałów od innych odbiorców.

W ocenie LOT dreamlinery są bardzo doceniane przez pasażerów. - Najlepszym dowodem na to jest wzrost sprzedaży biletów na trasach długodystansowych. Samoloty latają pełne, wskaźnik wypełnienia samolotu wyniósł w lipcu i sierpniu dla Boeinga 787 Dreamliner 90 proc. - powiedziała rzecznik LOT-u. Dreamlinery LOT-u wykonują około 70 rejsów tygodniowo, czyli ok. 280 miesięcznie.

- Opóźnienia, czy odwołania to incydentalne, pojedyncze przypadki wynikające przede wszystkim z potrzeby sprawdzenia dodatkowych komunikatów generowanych przez komputer. Statystycznie jest to więc znikomy procent opóźnień czy odwołań, ale oczekujemy, że takie sytuacje zostaną przez producenta zminimalizowane - dodała. LOT podkreśla, że generalnie B787 to jedne z najnowocześniejszych i najbardziej bezpiecznych maszyn.

- Zdajemy sobie sprawę, że tego typu niezawinione przez nas wydarzenia godzą w nasz wizerunek i to w czasie, kiedy ciężko pracujemy nad realizacją planu restrukturyzacji. Dlatego oczekujemy od firmy Boeing, że podejmie kroki, które zapewnią większą niezawodność dreamlinerów - podkreśliła rzeczniczka. Dodała, że toczą się negocjacje z Boeingiem dotyczące odszkodowania (za uziemienie dreamlinerów w I połowie roku). - Zakładamy, że potrwają do końca roku i nie komentujemy, ani nie wchodzimy w szczegóły toczących się rozmów - powiedziała.

W ubiegłym tygodniu tanie linie lotnicze Norwegian zdecydowały zwrócić producentowi jednego ze swoich Boeingów 787 z powodu serii usterek. Jak informowały agencje, linia zażądała naprawy maszyny, chce odbrać swojego Boeinga 787, kiedy będzie "bardziej niezawodny". Norwegian kupił w sumie osiem dreamlinerów.

- W przypadku dreamlinera Boeing padł ofiarą własnego sukcesu - oczekiwania wobec najnowocześniejszego liniowca XXI w. były tak wysokie, że teraz każda usterka jest skrzętnie odnotowywana przez media i wpływając na wizerunek Boeinga wpływa również niekorzystnie na postrzeganie linii lotniczych użytkujących ten typ samolotu - uważa ekspert rynku lotniczego Krzysztof Moczulski.

Problemy z systemem elektrycznym zaczęły się niemal natychmiast po wprowadzeniu samolotu jesienią 2012 r. Po kilkunastu dniach użytkowania, na początku grudnia 2012 r. załoga 787 linii United zgłosiła nad USA problem z instalacją elektryczną i skróciła rejs.

Kilka dni później linie Qatar ujawniły, że identyczna usterka uziemiła ich trzeciego dreamlinera, a samolot doznał defektu już w czasie dostawy z fabryki do bazy w Doha.

W grudniu i styczniu 2013 r. w samolotach All Nippon Airways dwukrotnie pękały szyby w kokpicie. Jednak poważne problemy zaczęły się 7 stycznia, kiedy na lotnisku w Bostonie, w dreamlinerze Japan Airlines po wewnętrznym zwarciu, zapalił się akumulator startowy pomocniczego silniczka turbinowego. 12 dni później w czasie lotu w Japonii załoga B787 ANA otrzymała wskazania problemów z akumulatorami - gwałtowne spadki napięcia - i alarm z czujnika dymu. Po lądowaniu znaleziono uszkodzoną przez wysoką temperaturę główną baterię akumulatorów.

W efekcie ANA i Japan uziemiły wszystkie samoloty tego typu, a producent i amerykańska administracja zarekomendowały dodatkowe przeglądy. 50 latających na całym świecie maszyn zostało uziemionych na trzy miesiące.

Po wznowieniu lotów dreamliner nie miał już problemów z akumulatorami, ale zdarzały się innego typu usterki, często prowadzące do przerwania rejsu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)