W 2010 dług publiczny przekroczy 55 proc. PKB!

21.7.Warszawa (PAP) - Istnieje ryzyko przekroczenia przez dług publiczny poziomu 55 proc. PKB w 2010 roku - ocenia Marek Rozkrut, dyrektor Departamentu Polityki Finansowej, Analiz...

21.07.2009 | aktual.: 21.07.2009 11:04

21.7.Warszawa (PAP) - Istnieje ryzyko przekroczenia przez dług publiczny poziomu 55 proc. PKB w 2010 roku - ocenia Marek Rozkrut, dyrektor Departamentu Polityki Finansowej, Analiz i Statystyki Ministerstwa Finansów. Rozkrut poinformował, że według szacunków ministerstwa, dynamika PKB w II kw. ukształtowała się w pobliżu, lecz powyżej 0 proc.

"Brak przejrzystości i związany z tym znaczny stopień uznaniowości przy tworzeniu rezerwy (na ryzyko kursowe - PAP) zwiększa niepewność co do ostatecznego wyniku finansowego NBP, co nie pozostaje bez znaczenia dla oceny dochodów budżetu w przyszłym roku" - powiedział Rozkrut w rozmowie z "Gazetą Prawną".

"Mniejsze dochody z jednego źródła oznaczają konieczność ich pozyskania z innego źródła lub głębszego cięcia wydatków. Alternatywne zwiększanie deficytu sektora finansów publicznych jest dalece niepożądane, chociażby ze względu na problem rosnącego długu publicznego" - dodał.

"Istnieje ryzyko przekroczenia przez dług publiczny poziomu 55 proc. PKB w przyszłym roku. Gdyby do tego doszło, miałoby to poważne konsekwencje dla budżetu na rok 2012" - powiedział Rozkrut.

Rozkrut poinformował, że według szacunków MF dynamika PKB w II kwartale ukształtowała się w pobliżu, lecz powyżej 0 proc.

"Według naszych szacunków, dynamika PKB w II kwartale ukształtowała się w pobliżu, lecz powyżej 0 proc. Od końca ubiegłego roku szorujemy po dnie i przynajmniej jeszcze przez kwartał będziemy po tym dnie szorować. Poziom PKB, po oczyszczeniu z czynników sezonowych, w II i III kwartale będzie zbliżony, choć nieznacznie wyższy od tego w I kw. br. Stopniowego lecz bardzo powolnego ożywienia można oczekiwać dopiero pod koniec roku" - powiedział.

Rozkrut pytany, czy są przesłanki, żeby wrócić do dyskusji o wprowadzeniu złotego do ERM2 jeszcze w tym roku, stwierdził, że przystąpienie do systemu kursowego wymaga uprzedniego spełnienia określonych już przez rząd warunków.

"W kwietniu przedstawiliśmy warunki przystąpienia do ERM II. Jednym z nich jest ustabilizowanie się sytuacji na rynku walutowym. Ostatnio kurs złotego rzeczywiście stał się bardziej stabilny. Wskazuje na to wiele miar zmienności kursu walutowego, w tym stosowany przez EBC wskaźnik ERV - Exchange Rate Volatility. Jeszcze w połowie maja br. tak liczona zmienność kursu złotego względem euro wynosiła 22,5, by w czerwcu obniżyć się do nie notowanego od września 2008 r. poziomu 10,0" - powiedział.

"Złoty był w tym okresie bardziej stabilny niż forint węgierski, funt brytyjski czy korona szwedzka. Nie chcę przesądzać, czy to wystarczy. Pamiętajmy jednak, że wejście do ERM II wymaga wcześniejszego ustabilizowania się kursu złotego przez okres co najmniej kilku miesięcy" - dodał.

"Ponadto określiliśmy także inne warunki, w tym dotyczący zgody politycznej na zmiany legislacyjne, których przeprowadzenie jest konieczne przed przyjęciem euro. Ten warunek nie został dotychczas spełniony. Niezbędne jest wreszcie przekonanie, że w nieodległej perspektywie spełnimy pozostałe kryteria, w szczególności kryterium stabilności cen i fiskalne" - ocenia Rozkrut. (PAP)

jba/ morb/

Źródło artykułu:PAP
finanseemupkb
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)