W Polsce brakuje pracowników sezonowych!
Jedna trzecia wszystkich truskawek została na polach, z trudem zerwano czereśnie, może być problem ze zbiorem jabłek. Powód? Brak pracowników sezonowych. Ukraińcy, którzy od lat podejmują się w Polsce tego typu zajęć, mają kłopoty z uzyskaniem wiz. Sadownicy apelują o przyspieszenie procedur.
25.07.2013 | aktual.: 25.07.2013 12:09
Jedna trzecia wszystkich truskawek została na polach, z trudem zerwano czereśnie, może być problem ze zbiorem jabłek. Powód? Brak pracowników sezonowych. Ukraińcy, którzy od lat podejmują się w Polsce tego typu zajęć, mają kłopoty z uzyskaniem wiz. Sadownicy apelują o przyspieszenie procedur.
Polacy nie chcą zbierać owoców, a Ukraińcy, którzy robili to do tej pory, zbyt długo czekają na wizy. Wszystko przez to, że MSZ zleciło decydowanie o kolejności przyznawania dokumentów firmie zewnętrznej.
Bez ukraińskich pracowników plantatorzy sobie nie poradzą - ostrzega Mirosław Maliszewski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego i jednocześnie prezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej. Dlatego związek interweniował już w ministerstwie i konsulatach w sprawie utworzenia dwóch kolejek wizowych. Jednej dla tych, którzy przyjeżdżają turystycznie, drugiej dla starających się o pozwolenie na pracę.
Krzysztof Czarnecki, właściciel 30- hektarowego sadu, szukał w tym roku pracowników przez ogłoszenia w lokalnej prasie. Zadzwoniło kilkaset osób. Stawiło się około 35. Zostały trzy, reszta zrezygnowała. Jego zdaniem Ukraińcom się to nie zdarza. Są zdeterminowani, bo chcą jak najwięcej zarobić.
Szacuje się, że co roku do pracy w Polsce przyjeżdża około 200 tysięcy obywateli Ukrainy, z czego ponad połowa znajduje zatrudnienie w sadownictwie.
Polecamy: W stolicy zarabia się najlepiej
(AS)