W Turcji może zabraknąć m.in. jabłek. W Europie na to liczą
Wiosenne przymrozki w Turcji mocno ograniczyły zbiory owoców, co może podbić popyt na jabłka i gruszki z Europy. Niderlandzcy sadownicy liczą na większy eksport, także na rynki pozaunijne.
Turcja to kraj, który zwykle zbiera ok. 4,5 mln ton jabłek, w tym sezonie zanotuje wyraźnie niższy plon. To może przełożyć się na większe zapotrzebowanie importowe - czytamy na portalu sadyogrody.pl.
Rynek jabłek: popyt rośnie, Turcja z eksportera w importera
Paul Peters z firmy Gebr. Peters Fruithandel cytowany przez portal ocenia, że mniejsza podaż w Turcji otwiera przestrzeń dla europejskich producentów. Wskazuje również na segment gruszek: jeśli Turcja nie zdoła wyeksportować swoich owoców do Europy, miejsce to mogą zająć dostawcy z Holandii. To ważny sygnał dla handlu zagranicznego i logistyki świeżych owoców.
JAk czytamy, tegoroczne zbiory jabłek w Holandii są wysokie, z bardzo dobrą jakością, smakiem i kolorem. Według Petersa popyt na jabłka i gruszki już się pojawia, w tym z dalszych rynków. Podkreśla szanse dla odmian Jonagold/Prince, Pinova oraz Golden, zwłaszcza w kierunku Egiptu i Indii. "Lepiej sprzedać z lekkim żalem, niż później żałować, że się nie sprzedało" - podsumowuje.
Brakuje rąk do pracy w sadach
W Polsce sadownicy zmagają się z problemami w znalezieniu lojalnych pracowników - wielu rezygnuje z dnia na dzień. Chętnych Polaków jest niewielu, Ukraińcy coraz częściej wybierają inne branże, a zatrudnianie osób z Azji i Gruzji utrudnia biurokracja. Problemy pogłębia fakt opłacalności zbiorów w dobie zmian klimatu
"Unia Owocowa" wylicza, że średnie stawki dla pracowników przy zbiorze to 30,50 zł brutto (czyli ok. 25 zł netto) za godzinę. To tyle, ile minimalna legalna stawka godzinowa. Przekłada się to na 244 zł brutto dniówki oraz ok. 5,6 tys. zł brutto miesięcznie.
Źródło: sadyogrody.pl