25.09. Nowy Jork (PAP/int.) - Ostatni program luzowania polityki monetarnej (QE3) jest właśnie wprowadzany, a już pojawiają się rozmowy o potrzebie czwartej rundy luzowania ilościowego (QE4) i to wkrótce. QE3 nie jest na tyle mocny, aby wpłynął na znaczący wzrost kursów akcji na giełdach - ocenia Adam Parker, strateg rynku akcji w Morgan Stanley.
"QE3 nie jest na tyle silny, aby znacząco podwyższyć kursy akcji" - powiedział Parker.
"Dlatego nie bylibyśmy zdziwieni, gdyby Fed dramatycznie zwiększył ten program jeszcze przed końcem tego roku, szczególnie jeśli dane gospodarcze i informacje z firm nadal będą się pogarszać, jak to widzieliśmy przez ostatnie kilka tygodni" - napisał w nocie dla klientów.
W ramach przyjętego przez Fed programu QE3 Rezerwa Federalna rozpoczęła skup obligacji zabezpieczonych hipotekami MBS, wartych 40 mld USD miesięcznie. Nowy program skupu obligacji nie będzie ograniczony czasowo - informował Fed po zakończeniu swojego ostatniego posiedzenia 13 września.
"Jeśli program nie przyniesie zakładanej poprawy na amerykańskim rynku pracy, jego wartość może zostać zwiększona" - zapowiadał Fed.
"Przy tym poziomie skupu MBS mamy jedynie tygodniowo 25 pkt. bazowych spodziewanego zwrotu na S&P 500" - napisał w nocie dla klientów Parker.
"Podczas gdy taki poziom zwrotu może kumulować się przez miesiące, może on jednak łatwo zostać zniwelowany przez dane makro, wyniki firm i wydarzenia geopolityczne" - dodał.
Dlatego Parker spodziewa się nadejścia QE4.
Są też eksperci, którzy oceniają, że QE nie jest w tym momencie istotne dla gospodarki.
"QE3, QE4 albo nawet QE5 może nie wystarczyć, aby pobudzić amerykańską gospodarkę" - uważa Wilmer Stith, manager Wilmington Broad Market Bond Fund.(PAP)
aj/ osz/
