Wałęsa i Duda zaapelują do pracodawców
Lider Solidarności Piotr Duda wraz z Lechem Wałęsą wystosują w czwartek
wspólny apel do pracodawców, którzy szykanują swoich pracowników za przynależność do związku zawodowego.
Szef "S" spotkał się w tej sprawie w czwartek z b. prezydentem w jego gdańskim biurze.
"Po pierwszym naszym spotkaniu półtora miesiąca temu pan prezydent obiecał, że jeśli będą problemy w sprawach pracowniczych, to jest do dyspozycji. I dziś jest taki problem: wyrzuca się młodych ludzi z zakładów pracy za to, że śmieli założyć związek zawodowy" - powiedział dziennikarzom Duda.
Wałęsa podkreślił, że będzie robił wszystko, co możliwe, aby "poważnie traktowano związki" i nie łamano ich podstawowych praw. "O to walczyliśmy, i teraz nie pozwolimy na takie zachowanie właścicieli i kapitalistów. Nie pozwolę krzywdzić robotników" - dodał. Zaznaczył, że jak będzie trzeba, to weźmie nawet udział w manifestacji.
"To będzie nie tylko apel, ale pogrozimy i palcem. Takie rzeczy nie mogą się zdarzać. Związki były, są i będą potrzebne. Przyszłość zależy od porozumienia w trójkącie: związki zawodowe, pracodawcy i administracja z rządem włącznie. I tu nikt nie może próbować kogoś wymanewrować" - powiedział Wałęsa.
Według Solidarności, do kilkudziesięciu zwolnień z pracy z powodu członkostwa w związku zawodowym doszło w ostatnim czasie w takich firmach jak Biedronka, LG Chem w Biskupicach Podgórnych, Polifarb Cieszyn, Gerda 2 w Starachowicach.
"S" przygotowuje w tej sprawie specjalny raport do ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego. Oprócz szykanowania pracowników ze względu na przynależność do związku zawodowego, w dokumencie mają też być opisane przypadki niewypłacania wynagrodzeń.