Warszawa i Stambuł liderami spadków
Spadkowa korekta na warszawskim parkiecie zdecydowanie się pogłębia. WIG20 drugi dzień z rzędu mocno tracił na wartości. Sytuacja zaczyna pogarszać się także w pozostałych segmentach naszego rynku.
28.01.2013 16:42
Poniedziałkowa sesja przyniosła pogłębienie spadków na warszawskim parkiecie. Początkowo sytuacja nie wyglądała najgorzej. Indeks największych spółek tracił na otwarciu 0,3 proc., a wskaźnik szerokiego rynku zniżkował o niecałe 0,2 proc. Byki walczyły o swoją pozycję przez dwie godziny, po czym oddały pole podaży. Wczesnym popołudniem WIG20 szedł w dół o prawie 1,2 proc., docierając w okolice 2510 punktów. To źle wróżby posiadacz ona akcji na najbliższą przyszłość. Tym bardziej, że można się obawiać pojawienia się korekty także na świetnie do tej pory spisujących się wiodących giełdach światowych.
Na razie sygnały jej zbliżania się wyglądają niezbyt groźnie. Główne indeksy naszego kontynentu przez większą część dnia przebywały w okolicach piątkowego zamknięcia. Znów nieco gorzej zachowywał się wskaźnik we Frankfurcie, ale i tam spadek nie przekraczał 0,1-0,2 proc. Na pozostałych giełdach europejskich zmiany były równie niewielkie. Wyjątkiem, oprócz Warszawy, był Stambuł, gdzie zniżka momentami przekraczała 2 proc. Mocne spadki na tych dwóch rynkach trudno jeszcze uznać za sygnał odwrotu inwestorów od bardziej ryzykownych aktywów, ale warto bacznie obserwować sytuację.
W gronie naszych blue chips początkowo słabością raziły jedynie spółki z branży paliwowej i energetycznej. Akcje PGE, PGNiG, PKN Orlen i Tauronu już przed południem traciły po około 1,5 proc. Z czasem skala spadków zwiększyła się do 2-2,5 proc. Można przypuszczać, że po niedawnych doświadczeniach ze sprzedażą przez skarb państwa papierów PKO, inwestorzy spodziewają się podobnego scenariusza w przypadku kolejnych firm, w których państwo ma spore pakiety walorów.
Na szerokim rynku uwagę zwracała przekraczająca 8 proc. przecena akcji Polskiego Jadła, będąca konsekwencją niedawnego ogłoszenia upadłości spółki. O ponad 5 proc. w dół szły walory Petrolinvestu, a papiery Bomi niewiele im ustępowały. Po ponad 3 proc. zniżkowały akcje Sfinksa i Polic. Na drugim biegunie znalazły się drożejące o niemal 17 proc. po niedawnej mocnej przecenie, akcje Biotonu. O ponad 7 proc. w górę szły papiery ABC Data. Dobrą passę kontynuowały akcje Mostostalu Warszawa, które drożały o niemal 4 proc. Od początku roku zyskały one na wartości 36 proc.
Sytuacja na rynkach uległa poprawie po publikacji danych zza oceanu. Zamówienia na dobra trwałe zwiększyły się w grudniu aż o 4,6 proc., podczas gdy spodziewano się ich zwyżki o 1,7 proc. Bez uwzględnienia środków transportu zwyżka sięgnęła 1,3 proc., wobec oczekiwanych 0,8 proc.
Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie wyszły nieco wyraźniej nad kreskę. W Stambule skala spadku jednak zwiększyła się do ponad 4 proc., a w przypadku WIG20 poprawa była niezbyt wielka i nietrwała. Wskaźniki na Wall Street zaczęły dzień od symbolicznych zmian, co ostudziło wcześniejszy optymizm w Europie. Mocno rozczarował indeks podpisanych umów kupna domów, spadając o 4,3 proc., co ostatecznie przychyliło szalę na korzyść niedźwiedzi.
Na godzinę przed końcem handlu w Warszawie indeks naszych największych spółek tracił 1,1 proc., WIG spadał o 0,8 proc., a mWIG40 i sWIG80 zniżkowały po 0,3 proc. Obroty wynosiły 575 mln zł.
Roman Przasnyski