Węgry i Polska zamieniły się miejscami
O ile gospodarka węgierska od 2009 r. w porównaniu z polską miała wyraźnie gorsze wyniki, o tyle obecnie wygląda na to, że obie gospodarki zamieniły się miejscami i węgierska ma przed sobą lepszą perspektywę - ocenia BNP Paribas.
16.05.2013 | aktual.: 16.05.2013 15:24
Według banku rząd Węgier zdołał usunąć lub odwrócić najważniejsze czynniki nierównowagi makroekonomicznej, znacjonalizował prywatne fundusze emerytalne, a dzięki poprawie kondycji finansów publicznych w latach 2013-15 planuje zwiększenie wydatków na inwestycje. Stwarza to obiecującą perspektywę dla ożywienia.
W I kwartale 2013 r. gospodarka Węgier wyszła z recesji i osiągnęła nieoczekiwanie wysokie tempo ekspansji 0,7 proc. w ujęciu kwartalnym, wobec -0,9 proc. rdr. W tym samym kwartale polski PKB wzrósł o 0,4 proc. rdr i 0,1 proc. kdk - wynika z wstępnych danych z wtorku i środy.
BNP Paribas napisał, że polska gospodarka jest w trakcie zaciskania polityki fiskalnej, inwestycje rządowe w najbliższych latach obniżą się, co uczyni ją bardziej podatną i zależną od zagranicznego popytu.
"Rozejście się Polski i Węgier w przeszłości napędzało szybkie i duże oddłużanie prywatnego i publicznego sektora na Węgrzech z jednej strony oraz duże rządowe inwestycje (związane z zagospodarowaniem środków unijnych) w Polsce z drugiej" - zaznacza bank.
Obecnie sytuacja jest inna, rząd polski musi kontynuować fiskalną konsolidację, by zapobiec narastaniu długu publicznego, w węgierski ma większe pole do działania, ponieważ strukturalny deficyt budżetu i deficyt finansów publicznych ma pod kontrolą, a saldo obrotów bieżących jest dodatnie.
Węgierski program konwergencji przedłożony Komisji Europejskiej przez Budapeszt przewiduje, iż rządowe inwestycje przyrosną z 3 proc. PKB w 2012 r. do 4,8 proc. PKB w latach 2014-15. Z kolei inwestycje rządowe w Polsce obniżą się z 4,6 proc. PKB w ub. r. do 3,3 proc. PKB w 2015 r. - zauważa BNP Paribas.
"Na skutek stosunkowo silnej ekspansji gospodarki napędzanej wydatkami rządowymi, polskie deficyty fiskalny i obrotów bieżących są stosunkowo wysokie w porwaniu z innymi państwami regionu - oba przewyższały próg 3,5 proc. w 2012 r. Po to, by zapobiec dalszemu przyrostowi długu publicznemu, rząd będzie musiał kontynuować konsolidację budżetu" - wyjaśnia BNP Paribas.
"Duża część planowanego zacieśnienia fiskalnego powinna dokonać się poprzez redukcję wydatków na inwestycje, tym bardziej, że Polska wykorzystała już większość funduszy unijnych dostępnych na lata 2007-13. Te uwarunkowania stwarzają dla Polski dość miękką perspektywę wzrostu" - dodali analitycy banku.