Węgry: To koniec spreadów
Węgrzy zrobili to, czego jak ognia boją się rządzący w Polsce. Tamtejszy parlament przyjął ustawę, która zmienia kursy wymiany i oprocentowania stosowane przez banki dla hipotek zakładanych w walutach obcych, uznając je za mocno zawyżone. Banki zapłacą na Węgrzech za swoją chciwość trzy miliardy euro.
04.07.2014 | aktual.: 09.07.2014 14:52
Projekt ustawy zgłoszony przez konserwatywny rząd premiera Viktora Orbana - który poparła lewica oraz skrajni węgierscy nacjonaliści - był zgodny z sentencją orzeczenia Sądu Najwyższego. Uznał on, że banki na Węgrzech - w większości zagraniczne - stosowały wyzysk wobec swych klientów przy udzielaniu im kredytów w dewizach. Sąd zarzucił, że przy ustalaniu wysokości hipotek banki stosują praktyki krzywdzące klientów, ponieważ obliczają wysokość kredytu i kwotę zadłużenia klienta według odmiennych kursów.
Nowa ustawa nakazuje bankom stosowanie przy tego rodzaju operacjach kursów walut ustanowionych przez węgierski Bank Narodowy.
Hipoteki dewizowe mają setki tysięcy Węgrów. Najczęściej są one we frankach szwajcarskich, a wobec dewaluacji forinta ich wysokość wzrosła w ostatnich latach o 70 proc.
Według Banku Narodowego Węgier wejście w życie nowej ustawy może oznaczać dla banków dodatkowe obciążenie w wysokości od dwóch do trzech miliardów euro.
Kwestię zwrotu klientom kwot - pobranych ponad stopę wymiany ustaloną w nowej ustawie - ureguluje odrębny akt prawny.
Unia Bankowa Węgier, która reprezentuje sektor bankowy, zaprotestowała przeciwko ustawie, uzasadniając sprzeciw twierdzeniem, że "banki oferowały swe usługi zgodnie z obowiązującym prawem".