Ulewy nastraszyły turystów. Branża załamana. "Na ZUS mi nie starczy"
Pogoda w środku lata wywróciła wakacyjne plany wielu Polaków. Ulewne deszcze i alerty RCB zmusiły część turystów do odwoływania rezerwacji, ale inni zareagowali odwrotnie - ruszyli do biur podróży i wykupili wszystko, co zostało w ofercie.
Pogoda w wakacje zrobiła już kilka fikołków. W zasadzie brakuje tylko śniegu (np. na Mazurach). Efekt złej pogody jest wyraźnie widoczny w zawirowaniach wokół planów turystycznych Polaków.
"Rezerwacje mam na sam sierpień"
Ulewne deszcze oraz alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa przyczyniły się do odczuwalnego przez biznes odwoływania rezerwacji w górskich pensjonatach. Rozmówcy Onetu żalili się, że mimo obniżek cen, rezerwacje są rzadkością. Podobne problemy mają inni właściciele obiektów noclegowych na Podhalu i w Beskidzie Sądeckim. Goście rezygnują z pobytów, nawet na kilka godzin przed przyjazdem, obawiając się złej pogody. Nie dotyczy to jednak wyłącznie gór.
Dzieci oszalały na punkcie tego napoju. O co chodzi z Wojankiem?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zadzwonił mężczyzna, który był już u mnie kilka razy z rodziną, że nie przyjedzie i chce teraz zwrotu zaliczki. Miał przyjechać w środę i zostać do niedzieli. To już kolejny. Przecież na ZUS mi nie starczy. Rezerwacje mam na sam sierpień - mówi WP Finanse pani Irena znad Bałtyku.
Odwoływanie rezerwacji to wynik złej pogody. Jest jednak także efekt bardziej długofalowy - zmiana trendu zakupowego. Widać ją już m.in. w danych Biura Podróży Nekkera.
Rynek rezerwacji wyjazdów w Polsce jest w tym roku wyjątkowo "późny". Zazwyczaj faza first minute zaczyna się w grudniu roku poprzedzającego. Sporo rezerwacji co roku notujemy w styczniu, lutym, marcu. Klienci last minute to zazwyczaj maj i czerwiec. Natomiast ten proces rezerwacyjny wyglądał nieco inaczej w tym roku i faktycznie wielu klientów decydujących się na wyjazd w Polsce podejmuje decyzję w ostatniej chwili, kierując się różnymi motywami, m.in. warunkami pogodowymi - mówi WP Finanse prezes biura Nekkera Maciej Nykiel.
Prezes biura podróży podkreśla w rozmowie z nami, że większość jego klientów to klienci rodzinni, szukający wypoczynku w okolicach 7 dni. Nykiel zaznacza, że jego biuro nie jest platformą zakupową z krótkimi pobytami.
Szybkie noclegi mają się dobrze
Trendu przeciągania momentu dokonania rezerwacji nie widać za to jeszcze wśród klientów portalu Nocowanie.pl.
- Obawiam się, że po doświadczeniach pogodowych z tego lata, trend rezerwacji na ostatnią chwilę może powrócić w wakacje 2026. Niezwykle trudno jest przewidzieć, z jaką pogodą będziemy mieć do czynienia na trzy miesiące przed, a to jest ogromny wyznacznik udanego urlopu - mówi ekspert serwisu Nocowanie.pl Karol Wiak.
Choć ogólna liczba rezerwacji nie odbiega od zeszłorocznych wyników, to już w maju zrealizowano ponad 20 proc. obecnego poziomu rezerwacji na wakacje - podsumowuje dotychczasowy sezon Karol Wiak. Dodaje, że podobnie jest z sierpniowym długim weekendem, większość rezerwacji dokonano z trzymiesięcznym wyprzedzeniem.
Jednak w samych biurach podróży, które oferują bardziej kompleksowe produkty turystyczne, trwają prawdziwe żniwa. Polacy ruszyli na zakupy, jakby tylko czekali na koniec ściany deszczu za oknami.
- W ostatnich dniach, mniej więcej od ostatniego tygodnia czerwca do dziś, notujemy wręcz rekordy sprzedaży, która nadrabia te tygodnie trochę stracone - w kwietniu, maju czy czerwcu - gdy wyniki były poniżej ubiegłego roku - mówi Maciej Nykiel.
Michał Krawiel, dziennikarz WP Finanse