Wiedźmin atakuje giełdę
Zmutowany bohater jednej z najbardziej oczekiwanych polskich gier wkroczył na parkiet z przytupem. Producent znalazł się w nie lada opałach, gdy w dniu premiery kurs jego akcji poleciał 7% w dół.
16.05.2011 | aktual.: 18.05.2011 10:26
Optimus zaczął tracić zaraz po otwarciu, ale apogeum spadków nastąpiło około 11.20. O co chodzi? - Tu działa stara zasada: kupuj plotki, sprzedawaj fakty - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Cymcyk, analityk AZ Finanse.
- Wszyscy sobie ostrzyli zęby na "Wiedźmina", oczekiwania były duże, w końcu inwestorzy postanowili zrealizować zyski - tłumaczy. Jak podkreśla, Optimus w ciągu roku wzrósł o 600-700%, a takie zyski nie mają szansy się utrzymać.
Zdaniem eksperta należy się spodziewać, że przed odsłoną wersji "Wiedźmina" na konsole nastąpią kolejne wzrosty, a potem znów realizacja zysków.
O polskich producentach gier słyszymy ostatnio coraz częściej. Nie tylko w kontekście przygotowywanych gorących premier. W ciągu ostatniego roku na akcjach tych spółek można było zbić niezły kapitał ich wartość wzrosła o kilkaset procent. Czy teraz warto w nie inwestować?
Do spółek zajmujących się produkcją i dystrybucją gier, które notowane są na polskiej giełdzie, należą m.in. Optimus (właściciel CDP i CD Projekt RED), City Interactive i Nicolas Games.
- Wszystkie te trzy stawiają sobie za cel trafienie do pierwszej ligi producentów, ale ich droga wyglądała różnie - mówi Paweł Kozierkiewicz, koordynator serwisu Gry w Wirtualnej Polsce.
Wydając pierwszego Wiedźmina na PC w roku 2007, Optimus od razu chciał pokazać, że jest w stanie opracować tytuł z najwyższej półki. Po czterech latach do sklepów trafia długo oczekiwana kontynuacja. Rok 2011 bez wątpienia będzie rokiem Wiedźmina 2: Zabójcy Królów (premiera 17 maja). A to dopiero początek.
- Na nadchodzących największych targach E3 w Los Angeles (7-9 czerwca 2011) mamy dowiedzieć się czegoś więcej o dwóch dużych projektach. Wiele osób spekuluje, że jednym z nich będzie Wiedźmin 2 w wersji na konsole - podkreśla Kozierkiewicz. - Chcąc osiągnąć sukces sprzedażowy na rynkach zachodnich, można tego dokonać jedynie dobrą wersją konsolową. Ta forma elektronicznej rozrywki jest bowiem dominująca.
W zamówieniach przedpremierowych sprzedano 112 tys. sztuk "Wiedźmina 2".
Jak informuje Adam Kaliciński, prezes Optimusa, "Wiedźmin" był tworzony z myślą o tym, że będzie miał wiele części. Ponadto pomiędzy kolejnymi częściami sagi o Białym Wilku może powstać drugi tytuł, który wypełni lukę i ustabilizuje rezultaty spółki.
Do tej pory łączna liczba sprzedanych egzemplarzy "Wiedźmina" (wszystkie edycje) osiągnęła 1,7 mln sztuk. Jego wyprodukowanie kosztowało około 27 milionów złotych i zajęło twórcom ponad pięć lat. Producenci sequela mieli do dyspozycji budżet sięgający ponad 30 mln zł.
- "Wiedźmin 2: Zabójcy królów" jest jedną z głośniejszych premier w Polsce i na świecie. Wiele wskazuje na to, że ma szanse przebić wynikami sprzedaży pierwszą odsłonę przygód Białego Wilka - przekonuje Paweł Kozierkiewicz. - Dodatkowo, dzięki silnej promocji pierwszej części, marka ta jest dobrze rozpoznawalna nie tylko w Polsce, ale na całym świecie - tłumaczy.
Oczekiwania wobec "Wiedźmina 2" są ogromne. Zainteresowanie tym tytułem przełożyło się również na wzrost cen akcji samej spółki. Optimus wzrósł w ciągu roku aż o 607 proc.
"Boom! Headshot!"
Zupełnie inną drogę niż CD Projekt obrał warszawski producent gier City Interactive. Spółka swoją działalność rozpoczęła w 2002 roku. Początkowo produkowała tanie gry budżetowe. Marząc jednak o podbiciu światowych rynków i staniu się naprawdę globalną firmą postanowiła wyprodukować produkt z tzw. górnej półki. Tą wysokobudżetową produkcją okazał się "Sniper: Ghost Warrior", wydany w czerwcu 2010 roku na PC oraz konsolę Xbox 360.
Przejście z segmentu gier budżetowych do produkcji gier segmentu AAA (wysokobudżetowych) nie okazało się do końca udane dla spółki. Owszem, gra w okresie od czerwca 2010 do lutego 2011 sprzedała się w liczbie 1 mln egzemplarzy, co stanowi bardzo dobry wynik, jednak oceny pism i portali branżowych na całym świecie nie były dla gry zbyt pozytywne. Średnia ocen z recenzji "Snipera" na portalu Metacritic.com (uznawanego przez wielu ludzi z branży za wyznacznik sukcesu gry) wynosi obecnie ledwie 45/100, co oznacza pozycję słabą.
Firma nie wydała jednak na swoją produkcję tyle, co CD Projekt na "Wiedźmina". "Sniper" pochłonął 3-4 miliony złotych.
City Interactive potrafi wyciągać wnioski i wydała niedawno poprawioną wersję "Snipera" dla Playstation 3. Tutaj oceny były już lepsze. Wersja ta znajduje się w czołówce rankingów najczęściej kupowanych tytułów w Europie. Ponadto to jeszcze nie koniec ofensywy. Szykują się kolejne premiery.
- Producenci "Snipera" planują na ten rok więcej niż jedną pozycję. Pierwszą z nich jest "Combat Wings" - zręcznościowa gra skupiająca się na walkach samolotów. Drugim tytułem będzie "Alien Fear" - gra akcji science-fiction. Równocześnie trwają prace nad kontynuacją "Snipera" oraz inną grą akcji osadzoną w realiach drugiej wojny światowej. Na te tytuły przyjdzie nam jednak poczekać do początku 2012 roku - informuje Paweł Kozierkiewicz.
Szef firmy, Marek Tymiński zapowiedział, że więcej o kontynuacji "Snipera" dowiemy się na targach E3.
- W ciągu ostatniego roku notowania City Interactive - producenta gry Sniper - wzrosły o 537 proc. - zauważa Jacek Frączyk, analityk giełdowy Wirtualnej Polski. - Dopiero co wyszła wersja pierwszej części na konsolę Playstation 3, co tylko podgrzewa atmosferę wśród inwestorów.
Postapokalipsa pełną gębą
Trzecią spółką obecną na warszawskim parkiecie i opracowującą grę z segmentu wysokobudżetowego jest Nicolas Games. Ta katowicka firma od kilku lat pracuje nad postapokaliptyczną wizją Polski przedstawioną w "Afterfall: Insanity".
Gra "Afterfall: Insanity" zaczynała kilka lat temu jako projekt amatorski ("Burżuazja: Perła pustkowi"). Było to jednak prawie 11 lat temu. Później został on wykupiony przez Nicolas Games. Jej studio deweloperskie NG Intoxicate zamierzało stworzyć ambitny projekt cRPG (komputerowa gra fabularna) o nazwie "Afterfall". Jednak po wielu miesiącach perturbacji zmieniono tytuł na "Afterfall: Insanity", który będzie... pełnym suspensu, zwrotów akcji i mrożących krew w żyłach wydarzeń survival horrorem. - Nicolas Games w tym roku chce wydać pierwszą grę z uniwersum Afterfall zatytułowaną Afterfall: InSanity. Fabuła gry została osadzona w alternatywnej wersji historii, w świecie zniszczonym przez wojnę nuklearną. Twórcy chwalą się, że bardzo dokładnie rozpisali nową wizję wydarzeń od czasów drugiej wojny światowej do czasów współczesnych - mówi koordynator serwisu Gry w Wirtualnej Polsce.
Inwestorów (jak i graczy) może niepokoić fakt, że premiera gry jest co jakiś czas przesuwana. Obecnie mówi się, że produkt trafi na półki w czwartym kwartale 2011 roku. Wydawcą ma być... CD Projekt.
- Na chwilę obecną trudno więcej powiedzieć na temat Afterfall: InSanity. Dwa pokazy dla prasy pozostawiły sporo mieszanych uczuć - dodaje Kozierkiewicz. - Do premiery gry pozostało jeszcze kilka miesięcy, tak więc sporo może się w tej materii zmienić. Przedstawiciele Nicolas Games zapowiadają, że jest to pierwsza produkcja, która zostanie osadzona w stworzonych przez nich realiach. Czy będą kolejne? To może zależeć od sukcesu InSanity.
- Nicolas Games od dłuższego czasu przesuwa debiut swojego "Afterfall: Insanity", co jakiś czas przeprowadzając kolejne nowe emisje akcji na sfinansowanie prac - podkreśla Frączyk. - Tu roczny wzrost akcji osiągnął poziom "tylko" 82 proc., ale wzrosty hamują właśnie nowe emisje sprzedawane po niskich cenach.
Małe jest piękne, ale czy warto inwestować?
Oprócz tych trzech największych spółek inwestorów może zainteresować oferta kilku mniejszych firm. Warto zauważyć takie firmy jak 11BIT, która produkuje gry na mobilne urządzenia koncernu Apple i zanotowała wzrost w ciągu roku o 116 proc. oraz spółki Forever Entertainment, znanej z dystrybucji gry "Miś Uszatek" - wzrost o 273 proc.
Tak dobre wyniki wszystkich spółek są często wynikiem systematycznego podkręcania przez entuzjastyczne artykuły prasowe. Powoduje to, iż inwestorzy z niecierpliwością oczekują na kolejne tegoroczne premiery, takie jak "Wiedźmin 2: Zabójcy Królów" czy "Afterfall: Insanity". Taki szum medialny (hype) przekłada się na wzrost cen akcji producentów.
Mimo olbrzymich wzrostów w ostatnim roku analitycy zalecają ostrożność przy kupowaniu akcji na przyszłość.
- Wzrosty na tym rynku były w ostatnim roku gigantyczne, ale właśnie z tego powodu przy kupowaniu obecnie akcji wspomnianych spółek trzeba mieć szczególną ostrożność - ostrzega analityk WP. - Dalsze wzrosty albo ewentualne spadki notowań będą obecnie z pewnością wyznaczały kolejne komunikaty o wynikach sprzedaży "Wiedźmina 2". Wyniki sprzedaży tego jednego produktu powinny zaważyć na cenach wszystkich producentów gier notowanych na warszawskiej giełdzie.