Wiemy, gdzie może powstać polska atomówka!
W rankingu 28 propozycji lokalizacji elektrowni jądrowej w Polsce pierwsze miejsce zajął Żarnowiec, drugie - Warta-Klempicz, a trzecie - Kopań - powiedziała PAP pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej i wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska.
16.03.2010 | aktual.: 16.03.2010 13:56
Ranking lokalizacji elektrowni jądrowej w Polsce wygrał Żarnowiec, drugie miejsce zajęła Warta-Klempicz, a trzecie Kopań - podało MG. PGE, inwestor elektrowni zapowiedział, że ostateczna decyzja zapadnie do końca roku.
- Wszystkie miejscowości znajdują się na północy Polski, przy czym Żarnowiec i Kopań można uznać za lokalizacje prawie nadmorskie - powiedziała pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej i wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska.
Kolejne są: Nowe Miasto nad Pilicą (woj. mazowieckie) i Bełchatów.
Trojanowska wyjaśniła, że chociaż Żarnowiec nie leży nad samym morzem, tylko nad jeziorem, to istnieje możliwość wybudowania kanału do wody morskiej. Sąsiedztwo zbiornika wody do chłodzenia reaktora było jednym z kryteriów oceny. Ponadto Trojanowska podkreśliła, że o Żarnowcu i Klempiczu od 30 lat mówi się pod kątem lokalizowania elektrowni jądrowej i jest tam wyższy poziom świadomości społecznej w tej kwestii.
Wysoko w rankingu przygotowanym przez Energoprojekt-Warszawa na zlecenie resortu gospodarki uplasowały się też: Bełchatów, Nieszawa, Tczew i Choczewo.
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział na wtorkowej konferencji, że wskazując najlepszą lokalizację dla elektrowni jądrowej brano pod uwagę m.in. warunki sejsmologiczne oraz demograficzne. Zbadano m.in. odległość od dużych skupisk ludności, sąsiedztwo obszarów chronionych, zapotrzebowanie na energię i ograniczenia systemu energetycznego, bliskość zakładów chemicznych (zagrożenie wybuchem w takim zakładzie), korytarze powietrzne (ryzyko upadku samolotu), drogi ewakuacyjne, własność gruntu oraz akceptację społeczną.
Prezes Energoprojektu-Warszawa Andrzej Patrycy podkreślił też rolę dostępnych środków transportu, ponieważ budowa elektrowni jądrowej wymaga transportu bardzo dużych elementów. - Ważna jest dostępność kolei, odległość od portu morskiego, ewentualnie lotniska - wymienił.
Odnosząc się do technologii, która mogłaby być wykorzystana w elektrowni jądrowej, wiceminister Trojanowska powiedziała, że "jest kilku dostawców reaktorów generacji 3+". Podkreśliła, że technologia wykorzystana w polskiej elektrowni musi być także "sprawdzona komercyjnie". Wśród potencjalnych dostawców technologii wymieniła amerykańskie firmy Westinghouse, General Electric oraz francuską firmę Areva, a także firmy japońskie i koreańskie.
Jak zaznaczyła, 3-4 mln euro za jeden MW zainstalowanej mocy w elektrowni jądrowej oferują potencjalni partnerzy strategiczni polskiemu inwestorowi, firmie PGE. Współinwestowaniem w pierwszą polską elektrownię atomową zainteresowane są europejskie firmy energetyczne. Prezes PGE Tomasz Zadroga wyraził zadowolenie z rankingu ogłoszonego we wtorek przez Ministerstwo Gospodarki. - Na bazie tego dokumentu oraz naszych założeń do końca tego roku powinniśmy wskazać lokalizacje, w których będą powstawać pierwsze dwie elektrownie jądrowe - powiedział. Dodał, że spodziewa się całej dokumentacji z resortu pod koniec tygodnia. Spółka ocenia, że koszty budowy pierwszej elektrowni jądrowej będą zbliżone do 3 mln euro za 1 MW mocy.
Polska Grupa Energetyczna zapowiedziała też, że do końca roku powinna wybrać partnera do budowy elektrowni jądrowej w Polsce oraz technologię. - Do końca tego roku powinniśmy wiedzieć, z jakim partnerem i w jakiej technologii będziemy budować pierwszą elektrownię jądrową w Polsce - powiedział na konferencji wiceprezes PGE Wojciech Topolnicki. Poinformował, że spółka utworzyła już dwa konsorcja i możliwe, że będzie rozmawiać z kolejnymi partnerami.
- Jedno konsorcjum jest z Electricite de France (EDF), które będzie badało przydatność technologii Areva (większe reaktory po 1600 MW), być może też Atmea (reaktory po 1100 MW wzorowane na rozwiązaniach Westinghousa i Rosatomu) - wymienił Topolnicki. - Drugie konsorcjum jest podpisane z GE Hitachi Nuclear Energy Americas, czyli technologia japońsko-amerykańska - dodał. Jak zauważył, pozostaje jeszcze trzech - czterech oferentów technologii na świecie. - Myślę, że nie skończymy na tych dwóch, których mamy w tej chwili - zauważył.
Dodał, że została już zawiązana celowa spółka atomowa. PGE zakłada w niej podział z partnerem strategicznym na zasadzie: 51 proc. dla PGE i 49 proc. dla partnera.
PGE chce zacząć "lać beton" pod pierwszą elektrownię jądrową w 2014 roku. Żarnowiec ma - zdaniem Topolnickiego - wiele atutów ze względu na już przeprowadzone prace. Wiceprezes przewiduje, że budowa siłowni potrwa pięć - sześć lat. Dodał, że plac budowy da pracę dla 10-15 tys. ludzi przez pięć do siedmiu lat.
PGE planuje budowę dwóch elektrowni jądrowych o mocy około 3 tys. MW każda; koszt budowy jednego megawata szacowany jest na ok. 3 mln euro. Uruchomienie pierwszego bloku elektrowni atomowej jest przewidywane - zgodnie z rządowym planem - w 2020 roku.
W ubiegłym roku marszałkowie województw zgłosili resortowi gospodarki 28 propozycji lokalizacji pod elektrownię jądrową, które były potem analizowane przez ekspertów pod kątem 17 grup kryteriów.
Ekspertyzy pod przewodnictwem Energoprojektu-Warszawa wykonały m.in. specjalistyczne instytuty i firmy: Instytut Energii Atomowej, Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej, Państwowy Instytut Geologiczny, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, EPC Consulting oraz spółka prawnicza Hogan and Hartson. Ponadto PSE Operator przygotował ocenę pod kątem wyprowadzenia mocy z przyszłej elektrowni jądrowej do sieci energetycznej.