WIG20 sięga dna
Początek wtorkowej sesji na WGPW był bardzo nerwowy. WIG20 podczas pierwszej godziny handlu stracił niemal 100 pkt, co oznaczało ponad 4% przecenę i zbliżenie się do minimum intraday z 26 września.
05.10.2011 09:26
Popyt szybko się zmobilizował i do południa spadek został zredukowany o przeszło 30 pkt, ale na więcej kupujący już się nie zdobyli i przez następne godziny obserwowaliśmy konsolidację między -3% a -4%. Główne przyczyny wyprzedaży to fatalna poniedziałkowa sesja na Wall Street, gdzie S&P500 przełamało wsparcia techniczne w rejonie tegorocznych mimów, oraz nagłośnione medialnie kłopoty francusko-belgijskiego banku Dexia, którego ekspozycja na grecki dług, wg doniesień, może doprowadzić do bankructwa. Obawy o stan sektora finansowego podsycił dodatkowo komunikat ze strony Deutsche Bank o konieczności restrukturyzacji zatrudnienia (cięcie 500 miejsc pracy), w obliczu pogarszających się warunków na rynku bankowym. Niepokojące było to, że fakty, o których było wiadomo już wcześniej prowadziły do spadków, natomiast nie reagowano na lepszą informację, czyli komunikat z Grecji, której ma wystarczyć pieniędzy na obsłużenie zobowiązań do połowy listopada, a nie jak wcześniej mówiono do połowy października. Być może
inwestorzy mają obawy, że fakt ten może tylko przedłużyć polityczne spory na temat dofinansowania Grecji. Faktem jest, że dopiero w późnych godzinach popołudniowych, pod wpływem korekty na Wall Street, na parkietach europejskich nastroje nieznacznie się poprawiły. Być może za odreagowaniem stało również przemówienie szefa FED, chociaż nie powiedział nic nowego, jedynie sygnalizując możliwość poczynienia dalszych kroków ze strony banku centralnego, w celu pobudzenia gospodarki. WIG20 również nieco skorzystał na odbiciu i ostatecznie zamknął się spadkiem o 2,6%, przy obrocie 918 mln PLN.
Wtorkowa sesja na warszawskim parkiecie przyniosła kontynuację niedźwiedziej presji. Indeks szerokiego rynku zakończył dzień spadkiem o 2,3% przy obrotach na poziomie 1,1 mld zł. Mocno podażowy początek wczorajszych kwotowań przesądził o przebiegu handlu ale w końcówce popyt podjął próbę zniwelowania części strat, co w obrazie graficznym przełożyło się na wyrysowanie czarnej świecy z dłuższym dolnym cieniem. Na początku nowego miesiąca sprzedający ponownie przejęli inicjatywę, naruszając strefę wsparcia wyznaczoną przez zakres luki hossy z poprzedniego tygodnia ale wczorajsze próby kontrataku ze strony popytu mogą sugerować, że niedźwiedziom ciężko będzie sprowadzić rynek niżej. Również powrót byczych nastrojów na parkietach zagranicznych, może stanowić przesłankę do silniejszych działań popytowych na dzisiejszej sesji. W tym scenariuszu, celem dla byków jest poniedziałkowa, spadkowa luka, w obrębie której aktualnie przebiega linia trendu spadkowego oraz średnia SK-15. Najbliższe wsparcie wyznacza wczorajsze
minimum.