Wrobieni we franka
Kredyty hipoteczne denominowane w walutach obcych ciążą nie tylko tym, którzy je zaciągnęli, lecz także bankom, które ich udzielały - informuje "Nasz Dziennik".
15.12.2011 | aktual.: 15.12.2011 06:54
Dlatego Komisja Nadzoru Finansowego pozwala bankom żądać dodatkowych zabezpieczeń kredytów, a NBP radzi, aby więcej takich pożyczek nie udzielały. Banki w Polsce w ubiegłych latach udzieliły aż 700 tys. kredytów hipotecznych w walutach obcych.
Drożejący frank szwajcarski niepokoi nie tylko kredytobiorców, ale i banki. Zanosi się, że ryzyko to będzie trwać długo, gdyż długoterminowe kredyty mieszkaniowe udzielane są na 25-30 lat. Dlatego NBP zaleca bankom, by walutowe kredyty mieszkaniowe zostały wycofane z oferty i były dostępne wyłącznie klientom, uzyskującym trwałe przychody w walucie kredytu.
Z raportu NBP, na który powołuje się gazeta wynika, że od 2006 r. gdy lawinowo wzrosła liczba umów kredytowych, kurs franka szwajcarskiego wzrósł o 50 proc.
Na razie spłacalność kredytów jest niezła. Nie mniej Komisja Nadzoru Finansowego zezwoliła bankom na renegocjacje umów kredytowych i na żądanie przez banki od kredytobiorców dodatkowych zabezpieczeń kredytów, co już zresztą realizują.
Więcej w "Naszym Dzienniku".