Wynajem zabytku na imprezę nie jest prosty
Pokaz mody - tak, wesele - niekoniecznie. Co zabytek to inne zasady wynajmowania, a oficjalnego cennika w polskich muzeach nie uświadczysz - informuje "Metro".
09.07.2014 | aktual.: 09.07.2014 06:54
Przyjęcie na zamku lub w klasztorze? Jeśli w Portugalii ktoś wpadnie na taki pomysł - sprawa jest prosta. Tamtejszy rząd właśnie określił ceny za wynajęcie 23 zabytków. Od lipca cennik jest wpisany do ustawy. Portugalczycy dokładnie opisali także, jakie imprezy można w danym zabytku organizować.
W Polsce takich odgórnych regulacji nie ma. O tym, komu i na jakich zasadach wynajmować cenne komnaty, muzealne sale, oranżerie i królewskie ogrody, decydują sami dyrektorzy. W zasadzie nie ma zabytku, który by tego nie robił. Ale te najcenniejsze bardzo pilnują, kogo do siebie wpuszczają.
W Muzeum Pałacu w Wilanowie o weselach nie ma mowy. Jeśli już to odbywają się tu konferencje, spotkania i uroczyste gale. Do celów komercyjnych przeznaczona jest głównie Oranżeria. Muzealnicy specjalizują się w organizowaniu warsztatów kulinarnych dla firm, bazujących na staropolskich recepturach.
Minimum pół roku wcześniej trzeba zgłosić się do Zamku Królewskiego, by mieć szansę na organizację w nim imprezy. To nie jest oczywiste, bo dyrekcja zabytku analizuje każdy wniosek.