XTB daily
Kolejną instytucją finansową, która musiała skorzystać z nadzwyczajnej pomocy ze strony amerykańskiego rządu okazało się Citigroup.
24.11.2008 09:12
Dane i wydarzenia – Citi sięga po rządową pomoc
Kolejną instytucją finansową, która musiała skorzystać z nadzwyczajnej pomocy ze strony amerykańskiego rządu okazało się Citigroup. Nie jest to o tyle dziwne, że bank od początku kryzysu zaskakiwał sporymi stratami i w zasadzie za sukces można było mu poczytać zachowanie przynajmniej ograniczonego zaufania ze strony rynku i klientów.
W minionym tygodniu jednak cena akcji giganta obniżyła się o 60% i do akcji musiał wkroczyć rząd. Zdecydował się on objąć gwarancjami ponad 300 miliardów dolarów pożyczek udzielonych przez Citi, a także zasilić go kwotą 25 miliardów dolarów w formie kapitału (bank ten już wcześniej dostał 20 miliardów kapitału). Ruch ten ma uchronić rynek przed niewątpliwie czarnym scenariuszem jakim byłoby bankructwo takiego giganta jak Citi. Prezes banku już wcześniej zapowiedział bardzo duże cięcia zatrudnienia, ale dodał, iż nie zamierza dzielić grupy finansowej (mówiło się o wydzieleniu części inwestycyjnej).
Bieżący tydzień na froncie makroekonomicznym zaczynamy od najważniejszego niemieckiego wskaźnika – Ifo. Rynek oczekuje kolejnego spadku wskaźnika, tym razem do 88,9 pkt. W USA, dziś dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym, ale dla rynku ważniejszy będzie drugi szacunek PKB, wskaźnik Conference Board (obydwa jutro), czy dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku (środa). Czwartek jest w USA dniem wolnym, w piątek natomiast czeka nas cała paleta danych z Japonii, m.in. wskaźnik PMI, inflacja CPI, produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna.
Nadchodzący tydzień zapowiada się ciekawie również na krajowym rynku. W środę poznamy decyzję RPP dotyczącą stóp procentowych. W grę wchodzi obniżka stóp (raczej 25 bp), lub pozostawienie ich na niezmienionym poziomie. Za rozpoczęciem procesu obniżania kosztu pieniądza przemawia obraz makroekonomiczny, pokazujący nieuchronne i prawdopodobnie znaczące spowolnienie. Argumentem przeciw może być dość znaczne osłabienie złotego, które w krótkim okresie może spowodować wzrost inflacji, a przynajmniej uniemożliwić jej spadek. Decyzja będzie w dużym stopniu zależała od ewolucji poglądów umiarkowanych członków Rady, takich jak J.Czekaj, ewentualnie A. Sławiński. W piątek w Polsce także dane o PKB za trzeci kwartał. Rynek oczekuje spadku dynamiki do 4,7% r/r (z 5,8% r/r w drugim kwartale) i nie powinno być tu dużego zaskoczenia. Rozczarowanie dla rynku mogą stanowić dopiero kolejne kwartały, które przyniosą duże spadki dynamiki PKB. W czwartym kwartale może to być mniej niż 4%, a w pierwszym kwartale 2009 roku poniżej
2% r/r.
Waluty – Dalej brak rozstrzygnięcia
Miniony tydzień charakteryzował się tym, iż na rynkach akcji w USA odnotowano nowe minima, najpierw na indeksie S&P500, później zaś również na Dow Jones. Teoretycznie mogło to pociągnąć za sobą dalsze spadki na EURUSD i USDJPY. Tak się jednak nie stało. Na rynku eurodolara ciągle bardzo dobrze trzyma minimum wyznaczone 28 października na poziomie 1,2328, choć testowane jest już prawie od miesiąca. W minionym tygodniu notowania EURUSD nie zeszły poniżej granicy 1,24, a bieżący rozpoczynają od niewielkiego wzrostu – do poziomu 1,2640. Na parze USDJPY do silnych spadków doszło w miniony czwartek (właśnie wtedy, gdy amerykański rynek kierował się szybko w stronę minimów). Notowania obniżyły się do poziomu 93,53, jednak później odbiły i minimum z 24 października (90,90) pozostało niezagrożone. Ten tydzień para zaczyna od poziomu 95,27. Sytuacja na tych parach jest zatem ciągle dość mglista, gdyż obrona minimów nie dała wyraźniejszych sygnałów do korekty.
Natomiast był to zdecydowanie spadkowy tydzień dla franka szwajcarskiego, który tracił wobec silnych obniżek stóp dokonywanych przez Bank Szwajcarii. Notowania USDCHF wzrosły z poziomu 1,19 do blisko 1,23 w piątek (poziomu najwyższego od półtora roku) i jest coraz bliżej do przetestowania oporu na poziomie 1,2467.
Surowce – Szukanie dna
Wsparcie ze stycznia 2007 roku na rynku ropy nie tylko nie zapewniło rynkowi okazji do korekty w górę, ale w ogóle nie powstrzymywało spadków na zbyt długo. Pokonane zostało już w minionym tygodniu i cena ropy obniżyła się do poziomu 47,40 USD za baryłkę – najniżej od maja 2005 roku. W chwile obecnej notowania na rynku ropy będą zatem klasycznym poszukiwaniem dna. Warto odnotować, iż psychologiczny poziom 50 USD za baryłkę został przełamany również w przypadku ropy typu Crude. Brak kolejnego jasnego celu może wystudzić nieco dynamikę spadków, jednak z drugiej strony pozbawia rynek punktu, który mógłby przełożyć się na nieco większą korektę i pozostawia go w gestii wahań na rynkach akcji i rynku EURUSD. Na razie nie bardzo pomagają spekulacje o kolejnym cięciu produkcji przez kraje OPEC. Wenezuelski minister uznał, iż na rynku mamy obecnie przewagę podaży rzędu 1 mln baryłek dziennie i należałoby ją wyeliminować.
O ile na rynku ropy ciągle trwa poszukiwanie dna, końcówka minionego tygodnia przyniosła sporą zwyżkę w przypadku złota. Jeszcze w piątek rano uncja nie kosztowała 750 USD, a w trakcie nocnego handlu w Azji jej cena to już 806,20 USD. Jest to zarazem 50% zniesienie spadków z okresu 10-24 październik.
Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.