Z Polski wywieziono przynajmniej 5 mld dol.

Grzegorz Żemek, dyrektor generalny Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, zdradza szczegóły działania FOZZ. Wywiad z główną postacią afery publikuje "Wprost".

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

W 1989 r. Sejm PRL XI kadencji powołał Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Jego zadaniem było skupowanie na wtórnym rynku zagranicznych długów PRL po obniżonych cenach, które były wynikiem niskich notowań długu. Wykup długu, przeprowadzany w ten sposób, odbywał się w sprzeczności z obowiązującym prawem międzynarodowym.

Tomasz Sekielski pyta Żemka, dyrektora generalnego FOZZ, o przebieg zdarzeń oraz jak wyglądał mechanizm działania FOZZ.

- Bankowi Handlowemu - to był jedyny bank w latach 90., a właściwie 80., który miał prawo do rozliczania transakcji handlowych - brakowało pieniędzy. Brakowało pieniędzy, bo one pochodziły głównie z eksportu, a właściwie jedynie z eksportu. Brakowało ich, bo eksport był niewystarczający na pokrycie importu, więc zlecenia składane przez centrale handlu zagranicznego nie były wykonywane. Centrale gromadziły złotówki i miały prawo zamienić je na dewizy i importować. Ale niestety nie mogły, bo nie było dewiz, więc zaczęły każda na własny rachunek wywozić pieniądze za granicę po to, żeby mieć rezerwę na zewnątrz. Te pieniądze najczęściej były umieszczane na szyfrowych kontach należących do central handlu zagranicznego - opisuje sytuację Żemek.

W rozmowie z Tomaszem Sekielskim były dyrektor generalny FOZZ stwierdza, że z kraju wywieziono, co najmniej 5 mld dolarów - takiej sumy jest pewien, ale prawdopodobnie było to znacznie więcej. Cały proces porządkował nie tylko sam Żemek, ale jak twierdzi, także służby specjalne.

Działania FOZZ miały prowadzić do wykupienia zagranicznego długu Polski, jednak w trakcie procesu "ktoś" wpadł na pomysł, by skopiować działania Funduszu. Rozpoczął się handel polskim długiem, jednak w taki sposób, że państwo polskie zaczęło tracić pieniądze, ponieważ musiało spłacać oprocentowanie. Powstał drugi FOZZ, w którym obracano miliardami złotych.

Zdaniem Żemka pieniądze pozyskane w ten sposób trafiły do osób, które "miały wsparcie służb" i zajmowały się "prywatyzacją wszystkiego, co da się sprywatyzować". Były dyrektor stwierdza w rozmowie, że "wtedy zrobiono na tym nieprawdopodobny interes (…) z przebitkami kilkaset razy".

Cały wywiad z Grzegorzem Żemkiem można przeczytać w najnowszym wydaniu "Wprost".

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce
To hit cmentarzy. "Najlepszym rozwiązaniem byłoby ich wycofanie"
To hit cmentarzy. "Najlepszym rozwiązaniem byłoby ich wycofanie"
1900 wakatów. Biedronka rekrutuje w całym kraju. Oto stawki na start
1900 wakatów. Biedronka rekrutuje w całym kraju. Oto stawki na start
Podwyżki w mieście wojewódzkim. Radni za wyższymi podatkami
Podwyżki w mieście wojewódzkim. Radni za wyższymi podatkami
Szukają ludzi do pracy. Oferują 115 tys. zł i mieszkanie za darmo
Szukają ludzi do pracy. Oferują 115 tys. zł i mieszkanie za darmo
Ktoś chciał zrobić krzywdę dzieciom. Śledztwo stanęło. Oto dlaczego
Ktoś chciał zrobić krzywdę dzieciom. Śledztwo stanęło. Oto dlaczego
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram