Za każde dziecko trzy lata krótsza praca
W projekcie ustawy wydłużającej wiek emerytalny może zostać uwzględnione stanowisko PSL - uważa minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Powiedział, że w br. mogą być podjęte rozmowy ws. czasowego zawieszenia składek na Fundusz Pracy za młodych pracowników.
Minister Władysław Kosiniak-Kamysz zapytany o to, czy propozycja szefa PSL jest brana przez niego pod uwagę i może się znaleźć w ostatecznej wersji projektu ustawy o wydłużeniu wieku emerytalnego, powiedział: - Te rozważania już trwają wśród przedstawicieli rządu, trwają dyskusje w koalicji. Rozwiązanie zaproponowane przez premiera Pawlaka jest jasnym pokazaniem wrażliwości PSL na politykę prorodzinną. A dojście do porozumienia jest sztuką, która wymaga czasu - powiedział minister PAP.
- Jak pokazało ostatnich pięć lat, osiągnięcie kompromisu w tej koalicji było i ciągle jest realne. Wierzę, że i w tej ważnej sprawie spotkamy się w połowie drogi - dodał.
Rząd chce w I kwartale 2012 roku przyjąć projekt ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw, który zakłada podwyższenie wieku emerytalnego docelowo do 67. roku życia, począwszy od roku 2013.
PSL przedstawiło postulat zmniejszania czasu pracy kobiet o 3 lata za każde urodzone dziecko.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza proponowane przez PSL pomysły do ustawy nie rodzą negatywnych skutków dla budżetu państwa, a stosunek ministra Rostowskiego "nie jest jakiś negatywny".
- Skutków finansowych dla budżetu państwa nie ma. Są mniejsze emerytury, jeżeli kobieta się zdecyduje na skorzystanie z takiego uprawnienia. Takie rozwiązanie zmniejszy wpłaty do FUS, ale mniejsze byłyby też wypłaty. Myślę, że ostatecznie zostaną uwzględnione te głosy PSL-u, tak mi się wydaje - powiedział.
- To jest kluczowa ustawa w tej kadencji. W mojej opinii musi także tutaj dojść do jakiegoś porozumienia - powiedział.
Dodał, że gotowa ustawa powinna zostać skierowana do społecznych konsultacji w ciągu kilku najbliższych dni, a do Parlamentu może trafić na przełomie pierwszego i drugiego kwartału.
Minister pracy zapytany o możliwość likwidacji lub zawieszenia składek na Fundusz Pracy, powiedział: "ja o tym myślę". - Szczególnie w stosunku do osób młodych - dodał zaznaczając, że są to na razie pomysły, które muszą zyskać akceptację Rady Ministrów.
- Jeżeli uda się zyskać taką akceptację, w moim odczuciu byłoby to dobre rozwiązanie dla młodych pracowników, a szczególnie dla pracodawców, którzy płaca tę składkę - powiedział.
Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza wypracowanie podobnego rozwiązania możliwe jest jeszcze w 2012 roku. Jednak trudno powiedzieć, czy wejdzie w życie jeszcze w tym roku.
Minister przyznał także, że w resortach pracy i zdrowia powstał pomysł ograniczenia obiegu składki zdrowotnej płaconej z budżetu za osobę bezrobotną.
- Rozmawiałem o tym z ministrem Arłukowiczem w zeszłym tygodniu, wracamy do tego tematu. Na pewno warto go podjąć, aby wyodrębnić osoby, które naprawdę chcą podjąć pracę. Jest grupa osób, która rejestruje się jedynie w celu uzyskania zaświadczenia o ubezpieczeniu zdrowotnym - powiedział.
Z wyliczeń resortu wynika, że reforma mogłaby ograniczyć koszty funkcjonowania urzędów pracy o 200-400 mln zł w skali roku.
Minister przypomniał o różnicy pomiędzy poziomem bezrobocia liczonego przez resort pracy i GUS - tzw. bezrobocia rejestrowanego i Eurostat. Jest też tzw. badanie BAEL, czyli badanie aktywności ekonomicznej ludności.
- Ok. 25 proc. osób zarejestrowanych w urzędzie nie chce korzystać z usług państwowych służb zatrudnienia, tylko chcą mieć ubezpieczenie zdrowotne. A mają je przecież z mocy Konstytucji - powiedział.
Maria Kozińska, Nikodem Chinowski