Za kilka miesięcy strategia energetyczna do 2050 r. - Piechociński
13.12. Warszawa (PAP) - Wicepremier Janusz Piechociński zapowiada, że w ciągu kilku miesięcy Ministerstwo Gospodarki będzie mieć gotowy dokument Polityka Energetyczna Polski do...
13.12.2013 | aktual.: 13.12.2013 13:53
13.12. Warszawa (PAP) - Wicepremier Janusz Piechociński zapowiada, że w ciągu kilku miesięcy Ministerstwo Gospodarki będzie mieć gotowy dokument Polityka Energetyczna Polski do 2050 roku.
"Jednym z naszych priorytetów jest zapewnienie gospodarce i ludziom stabilnych, bezpiecznych dostaw energii po akceptowalnej - możliwie najniższej cenie. Polityka energetyczna to super priorytet rządu, wymaga nakładów, ale i koordynacji działań" - powiedział w wywiadzie dla PAP wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.
Obecnie obowiązuje Polityka Energetyczna Polski do 2030 roku - dokument przyjęty przez rząd w 2009 roku. Przy jego aktualizacji przyjęto m.in. założenie - jak powiedział Piechociński, by Polska "wykorzystywała maksymalnie zasoby własne". Stąd utrzymanie dominującej roli energii z węgla w miksie energetycznym oraz rosnące znaczenie gazu - w tym i łupkowego, a także planowany udział energii z elektrowni jądrowej.
"Przyjmując program energetyki jądrowej wskazaliśmy jasno strategię działań w obszarze energetyki - chcemy, by najdalej w 2030 roku 10 proc. energii w kraju pochodziło z elektrowni atomowej" - powiedział wicepremier.
Wyjaśnił, że rządowi zależy na tym, by "Polska była stabilnym wytwórcą i sprzedawcą energii" i nie musiała jej importować.
"Będziemy obok Wielkiej Brytanii największym inwestorem w energetykę jądrową w Europie" - powiedział.
"Ministerstwo przedłożyło stosowne projekty na Komitet Stały Rady Ministrów do dalszego procedowania" - dodał.
Piechociński liczy też na przyśpieszenie prac poszukiwawczych gazu łupkowego, choć jego pozyskanie w Polsce i innych krajach Europy jest trudniejsze niż w USA.
"Do tej pory były mocno eksponowane kwestie związane z uwarunkowaniami środowiskowymi, unijnymi negocjacjami i konsultacjami społecznymi, a mało było myślenia o tym, jak przejść od fazy poszukiwania gazu łupkowego do szybkiej jego eksploatacji na skalę przemysłową" - powiedział. "Dla mnie najważniejsze jest, by te procesy przyśpieszyły. Nowy minister środowiska Maciej Grabowski jest zdeterminowany, by to zadanie wykonać" - dodał.
Janusz Piechociński odniósł się też do toczącej się od kilku miesięcy dyskusji miedzy resortami środowiska i skarbu na temat kontroli nad Narodowym Operatorem Kopalin Energetycznych (NOKE).
Chodzi o przepisy dotyczące powołania i działania NOKE, które będą częścią ustawy Prawo geologiczne i górnicze. W ubiegłym tygodniu minister Grabowski powiedział PAP, że chciałby, aby projekt zmian w ustawie trafił pod obrady Rady Ministrów jeszcze przed świętami, a najpóźniej na początku 2014 roku.
"Jeżeli dziś najważniejsza ma być dyskusja o tym, kto będzie kontrolować NOKE, to znaczy, że źle definiujemy problem" - powiedział wicepremier.
Na pytanie, kto powinien sprawować nadzór nad Operatorem, Piechociński odpowiedział, że "systemowo to zadanie powinno być przypisane premierowi".
"Reaktywowaliśmy w ministerstwie zespół energetyczny, który analizuje i wyciąga wnioski z tego, co dzieje się na europejskim rynku gazowym i energetycznym; patrzymy w horyzoncie 2030 i 2050 roku" - powiedział wicepremier.
"Wszystko wskazuje na to, że unijna polityka energetyczna coraz bardziej oparta na własnych zasobach będzie przyszłością" - dodał.
Minister Piechociński podkreślił, że w 2050 roku węgiel będzie dominującym źródłem energii w Polsce, a "jego udział w produkcji energii przewidywany jest na poziomie nie niższym niż 50 proc.".
Według niego, udział odnawialnych źródeł energii (OZE) w miksie energetycznym Polski do 2020 roku będzie zgodny z oczekiwaniami Unii Europejskiej i w tej, oraz dalszej perspektywie nie przewiduje się realizacji wielkich projektów inwestycyjnych.
"Polska jako kraj zdecydowanie protestuje przeciwko próbom ustalenia i przyjęcia w ramach Unii jeszcze dodatkowych celów dotyczących udziału OZE i większej redukcji emisji dwutlenku węgla na okres po 2020 roku" - powiedział minister.
Zdaniem Piechocińskiego Polska protestuje, bo propozycje te zagrażają równowadze gospodarki i jej konkurencyjności.
"Oczywiście można wyłączyć w Unii Europejskiej wszystkie huty, cementownie i zlikwidować przemysł budowlany, ale efektem będzie wzrost produkcji w innych regionach świata, gdzie zużycie energii w mniej nowoczesnych od europejskich zakładach będzie jeszcze wyższe" - powiedział.
"Powstaje też pytanie, czy i gdzie będzie akceptacja dla wytwarzania energii po 200 euro za megawatogodzinę, bo taka jest cena z OZE. Nikt z nas takiej ceny energii nie zaproponuje ani polskim gospodarstwom domowym, ani polskim firmom, gdyż nie będą one w stanie produkować i sprzedać na rynku swoich produktów".
W opinii wicepremiera Europie powinno zależeć na szybkim globalnym porozumieniu klimatycznym, ale w takim kształcie, by walcząc z emisją CO2, nie likwidować przemysłu ciężkiego.
"Nie jest możliwe jednoczesne wdrażanie pakietu klimatycznego wraz z koniecznością reindustrializacji Europy. Postulaty te są trudne do pogodzenia. Chciałbym podkreślić, że skutecznie walczymy z nadmierną emisją gazów cieplarnianych, ale nie walczymy z węglem, który jest naszą wielką narodową szansą i bogactwem" - dodał Piechociński.
Agnieszka Łakoma (PAP)
ała/ drag/