Zamiast PIT podatek od Funduszu Płac
Powstała koalicja "Polska bez PIT". W jej skład wchodzą organizacje opowiadające się za likwidacją tego podatku w naszym kraju. Popiera ją poseł PiS Przemysław Wipler, który po rozmowie z władzami klubu nie pojawił się jednak na inaugurującej konferencji.
29.04.2013 | aktual.: 29.04.2013 14:20
Powstała koalicja "Polska bez PIT". W jej skład wchodzą organizacje opowiadające się za likwidacją tego podatku w naszym kraju. Popiera ją poseł PiS Przemysław Wipler, który po rozmowie z władzami klubu nie pojawił się jednak na inaugurującej konferencji.
Koalicję zainicjowały Fundacja Republikańska, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz stowarzyszenie KoLiber. - Chcemy ogłosić projekt likwidacji PIT-u i zastąpienie go podatkiem od Funduszu Płac - powiedział PAP Wipler.
- To podatek tani w poborze, prosty i nie do uniknięcia. W Polsce mamy już podobny podatek - podatek, który banki płacą zbiorczo za klientów. W ten sam sposób chcemy płacić jako przedsiębiorcy podatki za swoich pracowników. To bardzo proste. Jeżeli Fundusz Płac w danej firmie wynosi w miesiącu 100 złotych, to odprowadzamy od niej na przykład 17 procent do budżetu państwa - powiedział podczas konferencji prasowej szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.
Szef Fundacji Republikańskiej Marcin Chludziński zwrócił uwagę, że w Polsce jest 40 różnych formularzy PIT, a ściąganie tego podatku kosztuje około 3,5 miliarda złotych. Jego zdaniem nowy system pozwoli oszczędzić tę kwotę oraz umożliwi usprawnienie działania urzędów skarbowych.
Projekt inicjatywy obywatelskiej ma być złożony w Sejmie jesienią. - Chcemy, żeby projekt był pozapartyjny - powiedział Wipler. Dodał, że na razie jest jedynym politykiem wspierającym inicjatywę. - Nie będę miał nic przeciwko, żeby się to zmieniło - dodał.
Wipler zaznaczył, że ma takie samo prawo do zgłaszania pomysłów gospodarczych, jak inni klubowi koledzy, na przykład Janusz Śniadek, b. szef NSZZ "Solidarność". Według Wiplera PiS powinno przedstawiać zarówno pomysły socjalne, jak i bardziej wolnorynkowe.
- Nie konsultowałem pomysłu "Polski bez PIT" z partią, bo uważam, że w ramach mojego mandatu poselskiego mam prawo w normalnej demokracji do wychodzenia z inicjatywami obywatelskimi tego rodzaju, które mogą wejść do programu PiS, ale nie muszą - powiedział Wipler.
Dodał, że pod koniec maja, przed czerwcowym kongresem programowym PiS ma rozmawiać z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na temat swoich pomysłów gospodarczych. - Plotki o moim odejściu z PiS są nieprawdziwe. Kolportują je osoby mi nieżyczliwie - zapewnił.
Politycy z kierownictwa PiS są na razie ostrożni w komentowaniu inicjatywy Wiplera. - Muszę najpierw z nim porozmawiać - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Wipler nie pojawił się ostatecznie na poniedziałkowej konferencji, na której wystąpili wspólnie przedstawiciele: Fundacji Republikańskiej, Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz stowarzyszenia KoLiber. - Rozmawiałem z szefem klubu PiS Mariuszem Błaszczakiem. Powiedział, że moje poglądy są powszechnie znane i nie ma nic złego w tym, abym uczestniczył w takiej akcji, ale ma ona określony kontekst. Lepiej, żebym po moim wywiadzie dla portalu wPolityce.pl nie podnosił temperatury - powiedział PAP Wipler.
Błaszczak - według relacji Wiplera - nazwał wywiad "nieszczęśliwym". - Zostałem poproszony, żeby nie robić działań, które sprawiają, że media zamiast rządem zajmują się opozycją. W pełni się z nim zgadzam, ale wywiadu udzieliłem tylko dlatego, żeby przeciąć spekulacje o moim odejściu - podkreślił Wipler.
W wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Wipler powiedział, iż "nie ukrywa, że nie podoba mu się gospodarczy skręt w lewo, jakiego dokonuje Prawo i Sprawiedliwość". - To zły kierunek, mówię o tym uczciwie. I wiem, że wielu moich kolegów chciałoby, bym to powiedziawszy, wyszedł z partii, poddał się i zostawił im wolną rękę. Tego nie zrobię, będę walczył, by PiS reprezentowało bliskie mi wartości. By twarzą gospodarczą był nie tylko związany ze związkiem zawodowym "Solidarność" Janusz Śniadek, ale także osoby mające poglądy takie jak ja - mówił.
- PiS to partia wielonurtowa, musi być rozdyskutowana. Tylko jest ten jeden warunek - ta dyskusja musi się odbywać wewnątrz partii, a nie za pośrednictwem mediów - skomentował w poniedziałek w rozmowie z PAP szef komitetu wykonawczego PiS Joachim Brudziński doniesienia medialne na temat posła Wiplera, w tym o koalicji "Polska bez PIT".
Fakt, że Wipler może głosić swoje poglądy, uznał za "najlepszą odpowiedź dla wszystkich, którzy twierdzą, że PiS jest partią hermetyczną, jednego tematu i nierozdyskutowaną". - Szanuję posła Wiplera, nie zgadzając się z jego trochę naiwną wiarą, że niewidzialna ręka rynku wszystko załatwi - podkreślił Brudziński. Dodał, że chętnie skonfrontowałby pomysły posła Wiplera nie w Warszawie, ale np. w Łobzie (Zachodniopomorskie) czy innych miastach, gdzie jest bardzo wysokie strukturalne bezrobocie (bezrobocie w Łobzie w marcu br. wyniosło 30 proc. - PAP).
- Ci, którzy mają poglądy inne, krytykują Przemka Wiplera, Przemek Wipler jak na młodego, świetnie wykształconego, kreatywnego, dobrze odnajdującego się w polskiej rzeczywistości krytykuje tych, którzy nie są tak przedsiębiorczy i kreatywni jak on - powiedział Brudziński.