Polak zażartował na lotnisku. Szybko tego pożałował
43-letni pasażer podczas odprawy biletowo-bagażowej na lotnisku w Katowicach oświadczył, że ma w bagażu materiały wybuchowe. Mężczyzna został ukarany mandatem i nie poleciał na wakacje.
Jak podaje Śląski Oddział Straży Granicznej w Raciborzu, do zdarzenia doszło w czwartek, 4 grudnia, kiedy 43-latek szykował się do wylotu do Marsa Alam w Egipcie. Mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego podczas odprawy biletowo-bagażowej na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach "zażartował", że w bagażu rejestrowanym posiada materiały wybuchowe.
Pierwsza taka maszyna w Warszawie. Zbiera zużyty olej
Kapitan nie wpuścił pasażera do samolotu
Na miejsce niezwłocznie udali się funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych, którzy podjęli przewidziane procedurami czynności. Pasażera wylegitymowano oraz sprawdzono jego bagaż na wypadek posiadania przedmiotów niedozwolonych.
Bagaż został też sprawdzony przez psa służbowego, specjalizującego się w wykrywaniu materiałów wybuchowych. Żadne takie przedmioty nie zostały znalezione. Na szczęście cała sytuacja – tym razem – nie spowodowała opóźnień w ruchu lotniczym ani utrudnień w odprawie.
Pasażer został ukarany mandatem w wysokości 500 zł, a kapitan samolotu nie zezwolił mu na wejście na pokład samolotu.
Tych słów nie wypowiadaj na lotnisku
To kolejny przypadek pokazujący, że na lotnisku każde słowo może mieć poważne konsekwencje.
25 sierpnia 2025 r. na lotnisku Kraków Balice na podoby "żart" zdecydował się 43-letni mężczyzna, który planował wylot do Turcji. W trakcie odprawy biletowo-bagażowej mężczyzna oznajmił, że w jego walizce znajduje się broń.
Służby przeprowadziły dokładną kontrolę bagażu, jednak żadnych niebezpiecznych przedmiotów nie znaleziono. 43-latek tłumaczył później, że był to tylko "głupi żart" i sam "nie wie, dlaczego tak powiedział".
Mężczyzna został ukarany mandatem karnym, a kapitan samolotu podjął decyzję, że nie zostanie wpuszczony na pokład samolotu do Turcji.
Używanie słów takich jak "bomba", "granat", "broń" itp. nie jest żartem – może prowadzić do uruchomienia procedur bezpieczeństwa, co wiąże się m.in. z ewakuacją pasażerów, zakłóceniem pracy portu lotniczego, opóźnieniami lotów, a także poważnymi konsekwencjami prawnymi.
Źródło: Śląski Oddział Straży Granicznej w Raciborzu, WP Finanse