Zdumiewające wydatki KNF. 100 tys. zł na system automatycznego wyłączania klimatyzacji
Komisja Nadzoru Finansowego, która ma stać na straży systemu finansowego w Polsce, sama wydaje pieniądze podatników w sposób, który może budzić spore wątpliwości. Jeden z użytkowników Wykopu zmusił KNF do ujawnienia wszystkich umów z 2017 r.
24.02.2018 | aktual.: 24.02.2018 14:48
125 tys. zł na serwis ekspresów kawowych, 103 tys. zł na kurs narciarski dla pracowników, 25 tys. zł na pielęgnację roślin w Warszawie czy 42 tys. zł na dwuletni serwis ścianek przesuwnych w warszawskim budynku. To tylko niektóre - z liczącej około 700 pozycji - listy umów z podmiotami zewnętrznymi, jakie w 2017 r. zawarł Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, który podlega bezpośrednio premierowi.
UKNF został przymuszony do ujawnienia rejestru umów przez jednego z użytkowników serwisu Wykop, który chciał uzyskać informacja na temat wydatków na kampanię "Uważaj na kryptowaluty".
O zorganizowanej i sfinansowanej przez Narodowy Bank Polski kampanii zrobiło się głośno, gdy okazało się, że po cichu płacono znanym youtuberom za zohydzanie Polakom kryptowalut. Widzowie nie mieli świadomości, że oglądają płatne materiały z zamówionym przez NBP przekazem.
Ponieważ KNF tylko tę kampanię wspierał, a nie finansował, zapytanie o tę kwestę pozostało bez odpowiedzi. KNF nie chciał też ujawnić rejestru - nastąpiło to dopiero po skardze wykopowicza do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Obejmuje on umowy, jakie Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zawarł między 1 stycznia a 14 grudnia 2017 r. Opiewają one na kwoty od kilkudziesięciu do kilku milionów złotych i dotyczą zakupu niezwykle różnorodnych usług i produktów.
Koszty utrzymania tak dużej instytucji muszą być wysokie, ale wiele pozycji na liście umów zawartych przez KNF może wzbudzać co najmniej zdziwienie.
Jeden z użytkowników Wykopu zwraca uwagę na kurs angielskiego dla przewodniczącego KNF Marka Chrzanowskiego za 18 624 zł. "Po takim kursie Przewodniczący mógłby chyba pracować w BBC. Nawet gdyby to była (wygórowana) stawka 100 złotych za godzinę, Chrzanowski musiałby mieć 186 godzin lekcji rocznie, czyli godzinę dziennie" - pisze wykopowicz (pisownia org. - red.).
Ciekawych, czasami wręcz osobliwych wydatków, jest sporo. Oto kilka przykładów:
- 42 tys. zł za dwuletni serwis ścianek przesuwnych w budynku przy ul. Jasnej w Warszawie,
- 97,6 tys. zł za system automatycznego wyłączania klimatyzacji w pokojach pracowniczych przy otwartych oknach budynku przy ul. Niedźwiedzia 6E w Warszawie,
- 125 tys. zł za serwis i konserwację ekspresów ciśnieniowych do kawy marki Saeco,
- 25,8 tys. zł za pielęgnację roślin w budynkach UKNF w Warszawie.
Oczywiście bez dogłębnej analizy nie sposób wyrokować, czy wydatki te są racjonalne, ale już na pierwszy rzut oka finanse UKNF aż proszą się o niezależny audyt.
Bardzo zastanawiające są też wydatki na czynności, które stanowią kluczowe zadania UKNF. Chodzi na przykład o badanie informacji finansowej rozmaitych SKOK-ów. Zadania te KNF powierzył firmom audytorskim. Przykład? KNF zapłacił spółce KMPG Audyt za badanie sprawozdania finansowego SKOK-u Stefczyka za 2016 rok.
Podobnie zakazujące jest to, że KNF zleca na zewnątrz przygotowanie pytań na egzaminy dla maklerów i doradców inwestycyjnych czy obsługę tych egzaminów. Dość kuriozalnie w przypadku takiej instytucji jak UKNF wygląda jeszcze inna pozycja: "dostęp do przeglądu ofert banków" za ponad 38 tys. zł.
Warto przypomnieć, że zatrudnienie w UKNF to blisko tysiąc etatów, a średnie wynagrodzenie brutto już w 2016 roku przekraczało 10 tys. zł. Budżet UKNF na 2017 r. wyniósł 235 mln zł, a drugie tyle urząd miał pozyskać z opłat, jakie pobiera od kontrolowanych instytucji finansowych.
Sprawozdania z działalności UKNF za 2017 r. jeszcze nie opublikowano.