Zimna krew kontra fajerwerki
Sylwester. Na wsi, w mieście, na balach, domówkach, świeżym powietrzu, obchodzony niemal bez wyjątku
31.12.2013 | aktual.: 31.12.2013 12:29
*Sylwester. Na wsi, w mieście, na balach, domówkach, świeżym powietrzu, obchodzony niemal bez wyjątku. Okraszony alkoholem, wspomagany efektami specjalnymi, m.in. fajerwerkami. Gdy jedni się bawią, inni czuwają i w każdej chwili spieszą z pomocą, na ratunek. A to już nie zabawa. *
Noc sylwestrowa dla ratowników medycznych to czas wytężonej pracy, chociaż jak niektórzy z nich przyznają - ten wyjątkowy wieczór i noc jest jak każda sobota... Jednakże 31 grudnia do karetek zabierają cztery razy więcej opatrunków. Wiedzą, że data kończąca rok rozpoczyna ich intensywną "służbę". Rozbite głowy, pobicia, uszkodzenia kończyn podczas odpalania petard, zatrucia - chleb powszedni imprez sylwestrowych. W ubiegłym roku w ciągu tej jednej nocy białostoccy ratownicy wyjeżdżali kilkadziesiąt razy, warszawscy - kilkaset.
- Nadużycia alkoholu i wybuchy petard, to przede wszystkim przyczyny naszych interwencji - opowiada pan Wojciech z białostockiego pogotowia. - Na nic ostrzeżenia i prośby o rozwagę, o bezpieczne obchodzenie się z materiałami pirotechnicznymi. Fantazja zabawowiczów nie zna granic. Nasza rola to przede wszystkim niesienie szybkiej i skutecznej pomocy w sytuacjach zagrożenia zdrowia, życia oraz udzielanie pierwszej pomocy ofiarom zdarzeń i wypadków. Ale po nocy sylwestrowej przychodzi dzień i wówczas, jak twierdzą ratownicy, pracy jest tyle samo a bywa, że więcej. Dlaczego?
*Polecamy: * Mniej klientów, więcej oszustów
- Alkohol jeszcze bardziej uderza do głów, niektórzy zaczynają zabawę od początku, znowu pobicia, urazy, okaleczenia... - wylicza Wojciech.
Opanowany, spokojny, szybko podejmujący decyzje - ratownik medyczny podczas akcji. Jego praca to sprawne działanie, ale i spora dawka stresu. Jak np. radzić sobie z widokiem ofiar wypadków... Ratownicy przekonują, że na początku pracy w pogotowiu to może przerażać, z czasem jednak przyzwyczajają się, co nie znaczy że popadają w rutynę. To ciągła odpowiedzialność, opanowane działanie, zdobywanie wiedzy, doświadczenia.
Grzegorz Nowak, autor bloga Ratowniczy.net. podkreśla na swojej stronie, że ratownik medyczny ponosi odpowiedzialność za wszelkie czynności wykonywane przy poszkodowanym. - Jego rola nie sprowadza się tylko do transportu pacjenta do karetki, a polega na wykonywaniu medycznych czynności ratunkowych: oceny chorego, badania parametrów, zabezpieczania funkcji życiowych, wykonywania EKG i defibrylacji, opatrywania ran i złamań, podawaniu leków. To od ratownika medycznego często zależy życie człowieka chorego. Czasami wystarczy jeden błąd, jedna zła decyzja, by zaprzepaścić szanse na uratowanie ludzkiego życia. Praca w pogotowiu ratunkowym nie jest „zabawą w ratownictwo”, a ciężką pracą o najważniejszą na świecie wartość – życie drugiego człowieka - pisze Grzegorz Nowak.
Kto więc nadaje się na medycznego ratownika? Ta osoba, która ma predyspozycje psychiczne - odporna na stres, zachowująca zimną krew.
Wg Poradnika Zawodowego, aby zostać ratownikiem medycznym należy posiadać pełną zdolność do czynności prawnych i mieć dobre zdrowie, umożliwiające pracę na tym stanowisku.
- O tym by zostać ratownikiem medycznym marzyłem od 15 lat. Od 5 lat pracuję w pogotowiu i za nic nie zamieniłbym tej pracy na inną - zapewnia pan Wojciech.
Kandydat na ratownika medycznego musi mieć ukończoną albo 2-letnią szkołę policealną (zdobywa wówczas tytuł ratownika medycznego), albo ukończone 3-letnie zawodowe studia wyższe (uzyskuje tytuł licencjata na kierunku ratownictwa medycznego).
Przewodnik Po Zawodach wskazuje, że program szkół obejmuje zagadnienia związane z medycyną, farmakologią, ratownictwem oraz podstawy prawa, a także podstawy samoobrony czy naukę języka migowego. W trakcie nauki przyszli ratownicy medyczni odbywają praktyki w szpitalach bądź pogotowiu.
Ile zarabiają za ciężką i odpowiedzialną pracę? Wynagrodzenie ratownika medycznego zależy od doświadczenia zawodowego oraz miejsca wykonywania pracy. Ratownicy są zatrudniani albo na umowę o pracę (otrzymują stawką miesięczną), albo na kontrakty (stawki godzinowe). Wysokość zarobków jest uzależniona od m.in. wykształcenia i doświadczenia ratownika, stażu pracy oraz - w przypadku ratowników pracujących na kontraktach - od przepracowanego czasu. Inne są stawki ratowników pracujących w małych miejscowościach, inne w aglomeracjach. Średnia płaca na etacie to 2500 zł brutto, więcej można zarobić pracując na kontrakcie.
Bezcenna jednak pozostaje satysfakcja z dobrze wykonanego zadania.
Tajemnicą Poliszynela jest , że medyczni ratownicy, tak jak i inne grupy zawodowe (prawnicy, lekarze, czy dziennikarze) mają swój niepisany kod językowy. - Nie zdradzę jaki - ucina pan Wojciech.
Czym więc są - w ich „slangu”: odbezpieczony granat, budziki, badawki, ciśnienie pod sufitem, zaklinacze, gimnastyka, czy depesza z Damaszku? To sekret zawodowy. Ale być może i on pomaga ratownikom zapanować nad stresem czy odreagować trudy ciężkiej pracy.
Katarzyna Borys (bor),MA,WP.PL