Zmienność cen ropy naftowej wciąż duża

Tak duże wahania notowań "czarnego złota" są wyrazem niezdecydowania inwestorów na rynku tego surowca. Z jednej strony, cały czas problemem na rynku ropy naftowej jest nadpodaż - od początku 2014 roku każdy kwartał przynosił większą produkcję ropy naftowej niż jej konsumpcję. Co więcej, o ile w pierwszych trzech kwartałach 2014 r. nadwyżka wahała się w okolicach miliona baryłek dziennie, to już pod koniec poprzedniego roku podskoczyła do ok. 2 mln dziennie. Amerykańska Energy Information Administration (EIA), będąca częścią Departamentu Energii, we wstępnych danych podała, że w II kwartale tego roku nadwyżka ta wyniosła aż 2,6 mln baryłek dziennie.

Z drugiej strony, niektóre firmy wydobywcze sprawie dostosowały się do niższego poziomu cen ropy naftowej, tnąc koszty i ograniczając produkcję. To jednak dotyczy przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, gdzie przedsiębiorstwa z branży łupkowej już rok temu zaczęły wprowadzać konieczne zmiany. Tymczasem kraje Bliskiego Wchodu wciąż produkują ogromne ilości ropy naftowej - niektóre z nich wręcz zwiększyły wydobycie, walcząc o swój udział w rynku.

Jakby tego było mało, widać wyraźny rozdźwięk prognoz różnych instytucji, dotyczących cen ropy naftowej. Niektóre z nich, jak Goldman Sachs czy ANZ, zrewidowały ostatnio nawet prognozy cen tego surowca w dół. Jednocześnie, w ubiegłym tygodniu fundusze hedgingowe zamknęły znaczną część krótkich pozycji na rynku ropy naftowej, co pokazuje, że wiele z nich nie wierzy już w dalszy spadek cen.

Jedno jest pewne: przy obecnej nadpodaży ropy naftowej, potencjał wzrostowy notowań tego surowca jest ograniczony.

Paweł Grubiak - członek zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI

(ISBnews/ Superfund TFI)